Reklama

Dramat w Szczyrku, do którego doszło 4 grudnia 2019 roku, wstrząsnął Polską. W wyniku wybuchu gazu zawalił się trzykondygnacyjny budynek mieszkalny. Pod gruzami zginęło osiem osób, w tym czwórka dzieci. Wśród ofiar był 39-letni trener narciarstwa, Wojciech Kaim.

Reklama

Nie żyje Wojciech Kaim. Trener narciarstwa zginął w Szczyrku

Trenował zawodników klubów KN Siepraw-Ski i MKS „Skrzyczne” Szczyrk, oba z nich potwierdziły informację o śmierci Wojciecha Kaima. Na łamach serwisu Onet zrobił to również trener pierwszego z nich. „Z informacją o śmierci Wojtka zadzwonił do mnie jego wujek”, ujawnił.

Głos zabrali także przedstawiciele Małopolskiego Okręgowego Związku Narciarskiego w osobie Macieja Bydlińskiego, narciarza alpejskiego.

„Wojtek bliski znajomy naszej rodziny, zawsze otwarty, pomocny, bardzo dobry narciarz i tata wspaniałej kochającej się rodziny. W obecnej chwili ciężko pozbierać myśli, aby pogodzić się z tą ogromną stratą. Kondolencje dla rodziny”, napisał na profilu na Facebooku.

Tragedia w Szczyrku. Nie żyje 8 osób

Do wybuchu gazu w budynku przy ul. Leszczynowej w Szczyrku doszło w środę 4 grudnia po godzinie 19.00. W domu przebywało osiem osób, w tym czworo dzieci. Wszyscy zginęli pod gruzami, zaś ostatnie ciała odnaleziono w czwartek przed południem. Z budynku pozostał tylko gruz, eksplozja dosłownie zmiotła go z powierzchni ziemi. W akcji ratunkowej uczestniczyło około 100 przedstawicieli straży pożarnej. W piątek będzie miała miejsce prawdopodobnie sekcja zwłok ofiar.

Prawdopodobną przyczyną tragedii było uszkodzenie gazociągu, który przebiegał w pobliżu posesji, przez pracowników firmy zewnętrznej, która wykonywała prace bez nadzoru. W sprawie jest prowadzone śledztwo

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama