Nie żyje wnuk prof. Mariana Zembali. Miał zaledwie 24 lata, przegrał walkę z nałogiem
O tragedii poinformował ojciec zmarłego. "Przekonywałem, zawsze dawałem nadzieję"
Prof. Michał Zembala, czyli syn zmarłego kilka lat temu prof. Mariana Zembali poinformował o śmierci dziecka. 24-latek przegrał wyczerpującą walkę z nałogiem. "Spędziłem godziny na rozmowie z nim, z ludźmi mu bliskimi. Przekonywałem, prosiłem, zawsze dawałem nadzieję" — czytamy we wpisie kardiochirurga.
Nie żyje wnuk prof. Mariana Zembali
Prof. Marian Zembala odszedł w marcu 2022 roku. Syn, Michał Zembala, poszedł w jego ślady i również jest cenionym kardiochirurgiem. Niestety lekarz doświadczył ostatnio kolejnego rodzinnego dramatu — na skutek uzależnień i walki z nałogiem zmarł jego 24-letni syn. Prof. Michał Zembala zamieścił poruszający wpis na platformie Linkedin z okazji Międzynarodowego Dnia Zapobiegania Narkomanii. "
"Miesiąc temu zmarł mój najstarszy syn. Dwudziestoczterolatek, który mimo wsparcia rodziny i bliskich przegrał walkę z nałogiem" — zaczął.
Prof. Michał Zembala, Zabrze 02.08.2018
Syn cenionego kardiochirurga przegrał walkę z uzależnieniem
W dalszej części lekarz wspomina chwile spędzone z dzieckiem. 24-latek otrzymał od najbliższych wiele wsparcia, jednak tragedii nie dało się powstrzymać.
"Pamiętam dni, gdy po skończonym zabiegu biegałem po ulicach Katowic, szukając go w melinach i zakątkach bram. Pamiętam dni, te nieliczne, gdy zjawił się w domu z tym samym uśmiechem, rozmawiając z 15 lat młodszą siostrą. Pamiętam dni gdy wiozłem go na SOR z prośbą by tam pozostał. Dni, gdy w trakcie pobytu w ośrodku cieszył się z rosnącej jego roli w społeczności, o zadaniach i… planach. Dni, gdy jedyne smsy jakie dostawałem były „Wyślij mi kasę na chleb” i takie, gdy pisał „Koniec. Dalej nie idę”. Spędziłem godziny na rozmowie z nim, z ludźmi mu bliskimi. Przekonywałem, prosiłem, zawsze dawałem nadzieję" — czytamy.
Prof. Michał Zembala podsumował swój wpis osobistą refleksją. "Święto ustanowione przez WHO lata temu, by… Wzbudzić naszą czujność i uwagę. By pamiętać zarówno o tym parszywym zagrożeniu, o tych, którzy z nałogu wyszli, o tych, którzy w nim trwają, ale i o tych, którzy z jego powodu odeszli. Jak zapobiegać, zapytacie? Nie wiem. Słuchać. Kochać. Być".
Michał Zembala, Marian Zembala, Warszawa, 8.04.2018