Lucyna Malec, VIVA! 22/2018
Fot. Olga Majrowska
POŻEGNANIE

Nie żyje tata Lucyny Malec. To on pomagał aktorce w najtrudniejszych chwilach...

Pan Gabriel miał 80 lat

Rafał Kowalski 10 czerwca 2020 11:27
Lucyna Malec, VIVA! 22/2018
Fot. Olga Majrowska

Nastał trudny czas w życiu Lucyny Malec. Uwielbiana przez widzów aktorka w maju pożegnała swojego tatę. Jak informuje Dobry tydzień, Pan Gabriel zmarł zaraz po swoich 80. urodzinach. To on często był dla artystki wsparciem w wychowywaniu niepełnosprawnej córki.

Lucyna malec o zmarłym ojcu i córce

Pan Gabriel był dla Lucyny Malec nie tylko troskliwym tatą, ale i mężczyzną, na którym nigdy się nie zawiodła, z którego pomocy zawsze mogła skorzystać. Aktorka wspominała w wywiadach, że ojciec miał jedną zasadę – nawet najbardziej okrutna prawda jest lepsza, niż najpiękniejsze kłamstwo. Mężczyzna tylko raz złamał to, w co sam wierzył  - ale dla dobra córki. Gdy Lucyna Malec grała w 2004 roku w serialu Bulionerzy, tata nie powiedział jej o tym, że jej mama umiera. „Chciała, żebym spokojnie dokończyła ten serial. Skończyłam i mama umarła”, mówiła VIVIE! Lucyna Malec.

Sześć lat później na świat przyszła córka aktorki, nad którą opieka do dziś jest wyzwaniem. Dziewczynka od niemal samego początku życia cierpiała na porażenie mózgowe. „Zosia urodziła się w tym samym dniu, w którym mama umarła – 21 sierpnia. Różnica jest tylko w latach – Zosia w 1998 roku, a śmierć mamy w 2004. Dla mnie to dzień narodzin i dzień śmierci. Jakiś znak od losu? Gdy mama żyła, bardzo mnie wspierała”, opowiadała Krystynie Pytlakowskiej aktorka znana między innymi z Na wspólnej.

Lucyna Malec od lat wychowywała córkę z pomocą sióstr, ich partnerów oraz… swojego taty. O swoim mężu aktorka nie chce mówić. „Potem ma do mnie o to żal. W każdym razie nasze życie dramatycznie się zmieniło po urodzeniu Zosi, ja byłam tak na niej skupiona, że nie było już we mnie miejsca dla nikogo innego. I do dzisiaj tak jest”, mówiła nam gwiazda.

Mama Zosi pogodziła się już dziś z chorobą córki, ale wciąż ciężko jej myśleć o przyszłości. „Ciągle się boję, a nawet coraz bardziej, że gdy odejdę z tego świata, co stanie się z moim dzieckiem. Ja muszę być nieśmiertelna. Przeczytałam o jakiejś kobiecie w Irlandii, ona żyła 140 lat. Pomyślałam sobie, że może i ja dam radę”, wyznała Krystynie Pytlakowskiej 53-letnia ulubienica publiczności.

Teraz, gdy odszedł tata Lucyny Malec, życzymy jej jeszcze więcej siły. Wierzymy głęboko, że aktorka poradzi sobie ze wszystkim, bo wielokrotnie udowadniała, jak niezłomną jest kobietą. 

Lucyna Malec, VIVA! 22/2018
Fot. Olga Majrowska

Lucyna Malec, VIVA! 22/2018
Fot. Olga Majrowska

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Jedno zdjęcie Roxie Węgiel wywołało lawinę komentarzy. Odpowiedziała: „Ludzie muszą się przyzwyczaić, że jest inaczej”

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARCELA I MICHAŁ KOTERSCY: w styczniu powiedzieli sobie „tak”, ale to niejedyna rewolucja w ich życiu. KATARZYNA ŻAK: o tym, co jest jej największym szczęściem i czego najbardziej żałuje. ANDREA CAMASTRA: dla zdobywcy gwiazdki przewodnika Michelin gotowanie jest jak teatralny spektakl. ALDONA ORMAN Z CÓRKĄ IDALIĄ w rozmowie pełnej metafizyki, ale też zwykłej codzienności. SWIFT, CYRUS, EILISH, GOMEZ, DUA LIPA: idolki zbiorowej wyobraźni.