Nie żyje Susan Wojcicki, była szefowa YouTube, miała polskie korzenie
Zmagała się z nieuleczalną chorobą
Nie żyje Susan Wojcicki. Businesswoman o polskich korzeniach odeszła w wieku 56 lat, przegrywając wieloletnią walkę z nowotworem. Niedawno pożegnała również swojego 19-letniego syna. Informację o jej śmierci podał szef Google, Sundar Pichai. Wojcicki była nie tylko wieloletnią dyrektor platformy YouTube, ale również pomogła w założeniu samego Google.
Nie żyje Susan Wojcicki
Smutne wieści przekazał dziś rano Sundar Pichai, szef Google. Susan Wojcicki zmarła w wieku 56 lat po długoletniej walce z nowotworem płuc.
Jestem niewiarygodnie zasmucony stratą mojej drogiej przyjaciółki, Susan Wojcicki, która od dwóch lat zmagała się z chorobą nowotworową. Trudno wyobrazić sobie świat bez niej. Była niesamowitą osobą, szefową i przyjaciółką, która wywarła ogromny wpływ na świat. Będzie nam jej bardzo brakować. Nasze myśli są z jej rodziną.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje syn polskiej bizneswoman, Susan Wojcicki. Marco miał zaledwie 19 lat
Informacje potwierdził również mąż Wojcicki. Pogrążony w głębokim smutku Dennis Troper, nie krył żalu w swoim wpisie na temat ukochanej żony.
Z głębokim smutkiem przekazuję wiadomość o śmierci Susan Wojcicki. Moja ukochana żona od 26 lat i matka pięciorga naszych dzieci opuściła nas dzisiaj po dwóch latach życia z niedrobnokomórkowym rakiem płuc
Pomogła w założeniu Google
Niewiele osób wie, że to właśnie Susan Wojcicki udostępniła w 1988 roku swój garaż Sergiejowi Brinowi i Larry’emu Page’owi, którzy właśnie tam założyli spółkę Google. Po roku Wojcicki dołączyła do kolegów i została kierownikiem marketingu, by w 2000 roku zostać wiceprezesem spółki. Od 2014 roku pełniła funkcję prezesa YouTube.
Susan Wojcicki miała polskie korzenie. Jej ojciec Stanisław Wojcicki był profesorem fizyki, zaś mama Esther Wojcicki dziennikarką.
CZYTAJ TEŻ: Katarzyna Cichopek o kulisach pracy z ukochanym. Tak dba o nią na wizji
Niedawno pożegnała ukochanego syna
W lutym tego roku zmarł ukochany, 19-letni syn Susan Wojcicki, Marco Troper. Został znaleziony nieprzytomny w studenckim akademiku. Dla rodziny był to ogromny szok. W przejmującym wpisie nastolatka pożegnała jego babcia, Esther Wojcicki.
Marco był najmilszym, kochającym, mądrym, zabawnym i pięknym człowiekiem. Życie Marco było zbyt krótkie. Wszyscy jesteśmy zdruzgotani, myśląc o wszystkich możliwościach i doświadczeniach życiowych, które go ominą i za którymi będziemy tęsknić. Marco, wszyscy cię kochamy i tęsknimy za tobą bardziej, niż kiedykolwiek będziesz wiedział.
To również babcia chłopaka zasugerowała, że mógł on przedawkować narkotyki. Teraz rodzina zmaga się z kolejną tragedią po odejściu Susan, która prócz Marco, miała jeszcze czworo dzieci.
Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Źródło: Plejada