Nie żyje Janusz Weiss. „Odszedł od nas Kochany Mąż, Wspaniały Tatuś, Człowiek Wielkiej Dobroci”
Miał 74 lata
Smutne informacje dotarły do nas po godzinie czternastej. Zmarł Janusz Weiss, legendarny dziennikarz, radiowiec, pisarz, współzałożyciel jednej z największych rozgłośni radiowych w Polsce – Radia Zet. O szczegółach odejścia taty poinformował syn.
Janusz Weiss nie żyje. Oświadczenia
W sieci pojawił się przykry komunikat informujący o tym, że Janusz Weiss przegrał walkę z chorobą. „Z głębokim żalem i w wielkiej rozpaczy zawiadamiamy, że 10 marca po ciężkiej walce z okrutną chorobą odszedł od nas Kochany Mąż, Wspaniały Tatuś, Człowiek Wielkiej Dobroci. Janusz Weiss", napisał syn dziennikarza.
Radio ZET, które jako pierwsze podało tę informację, zamieściło też swoje oświadczenie. „Po ciężkiej chorobie zmarł Janusz Weiss. Współzałożyciel Radia ZET, autor legendarnej audycji "dzwonię do pani/pana w bardzo nietypowej sprawie". Dziennikarz, pisarz, prezenter radiowy i telewizyjny miał 74 lata, czytamy.
Janusz Weiss - kariera, rodzina. Szczegóły pogrzebu
Janusz Weiss urodził się w Warszawie, ostatniego dnia maja 1948 w Warszawie. Ukończył liceum im. Gottwalda. Swoją działalność publiczną rozpoczął niedługo potem. W latach 60. występował m.in. w grupie Abakus i Salonie Niezależnych.
W 1990 razem z Andrzeje Woyciechowskim współtworzył Radio ZET. Słuchacze uwielbiali jego audycję Dzwonię do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie. W podobnym czasie w TVP prowadził między innymi teleturnieje: Miliard w rozumie, Złoty interes czy show Fort Boyard. Od 2013 roku pracował dla Polskiego Radia i TVN24 (Szkło Kontaktowe). Cztery lata później pojawiał się też na ekranie Superstacji.
Prywatnie dwa razy brał ślub. Do 2005 roku był mężem ukochanej Grażyny, z którą nie doczekał się dzieci. Dopiero w związku z drugą żoną Maszą został tatą dwóch synów: Maksymiliana i Jana. „Bardzo przyjemnie jest mieć dzieci. Dzięki chłopcom częściej się uśmiecham, są zabawni”, opowiadał prezenter w Kulisach Sławy TVN.
Zmarł 10 marca 2023 roku w wieku 74 lat. Szczegóły pogrzebu nie są jeszcze znane.
Nigdy o Panu nie zapomnimy...