Nie żyje 5-miesięczny synek Nicka Cannona. Gwiazdor rozpłakał się na wizji
„Modliłem się o cud Bożej siły”
Nick Cannon to znana w USA osobowość telewizyjna. Jest zarówno aktorem, komikiem, jak i raperem. W latach 2008-2016 był mężem piosenkarki Mariah Carey, z którą doczekał się bliźniaków. Od pewnego czasu jest związany z modelką Alyssą Scott. Para właśnie przeżywa osobisty dramat. Trzy dni temu zmarło ich 5-miesięczne dziecko. Zdruzgotany ojciec opowiedział o całej tragedii prowadząc program na żywo.
Syn Nicka Cannona miał raka mózgu
41-letni prezenter ze łzami w oczach ogłosił śmierć 5-miesięcznego syna w swoim autorskim programie „The Nick Cannon Show”. Na wizji przyznał, że obecny odcinek jest poświęcony „pięknemu synowi Zen”. „Jestem tu, by pokazać wam, że mogę przez to przejść. To jest specjalny odcinek, który dedykuję swojemu pięknemu synkowi”, podkreślił. Komik zdecydował się poprowadzić show, ponieważ chciał na pewien moment zająć myśli czymś innym. „Modliłem się o cud Bożej siły i dlatego jestem tu dzisiaj z wami.”
Gwiazdor ujawnił, że dziecko zmarło w wyniku ciężkiej choroby. Cannon zdradził, że gdy jego syn miał około 2 miesiące, zauważył, że noworodek ma problemy z oddychaniem. „Zauważyłem kaszel, ciężki oddech i to, że miał dość dużą głowę. Postanowiliśmy zabrać go do lekarza. Sądziliśmy jednak, że to będzie rutynowa wizyta”, mówił poruszony 41-latek.
Niestety diagnoza była mało optymistyczna. Okazało się, że noworodek jest ciężko chory. Lekarze oznajmili rodzicom, że Zen ma raka mózgu. „Nazywali to złośliwym guzem w jego głowie i natychmiast musieliśmy poddać się operacji”, powiedział Cannon.
Czytaj także: Meghan Markle poroniła: „Leżąc w szpitalu, patrzyłam jak serce mojego męża pękło...”
Nick Cannon opłakuje śmierć synka Zena, 07.12.2021 rok
Syn Nicka Cannona zmarł 5 grudnia
W trakcie operacji wstawiono mu specjalną zastawkę, dzięki której miał być odprowadzany płyn z mózgu. Po wielu procedurach stan noworodka znowu się pogorszył. Kulminacja nastąpiła w Święto Dziękczynienia (tj. 25 listopada), wtedy to guz Zena zaczął gwałtownie rosnąć.
Podczas trwania programu wzruszony ojciec opowiedział też, jak wyglądały ostatnie chwile spędzone z synkiem. „W weekend starałem się spędzić jak najwięcej czasu z Zenem. Obudziliśmy się w niedzielę i poszliśmy nad ocean, razem z Alyssą, ale potem musiałem polecieć z powrotem do Nowego Jorku na przedstawienie… Dostałem telefon w drodze na lotnisko, żeby wrócić do Zena”, opowiadał ze łzami w oczach. „Nie tylko widzieliśmy wschód słońca, ale także zachód słońca”, dodał.
Po zakończeniu show przez Nicka, mama chłopca udostępniła na swoim Instastory rodzinne zdjęcie z synkiem wtulonym w jej ramiona. Chłopiec zmarł 5 grudnia.
Czytaj także: „W wieku 17 lat poroniłam. Traciłam dzieci kilkukrotnie”
Nick Cannon, Alyssa Scott, synek Zen