Honorowy wolontariusz WOŚP, Łukasz Berezak, w tym roku również kwestuje. Tym razem... wirtualnie!
Wszystko przez stan zdrowia...
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy już po raz 29. zbiera środki na wsparcie polskiego systemu ochrony zdrowia. W tym roku WOŚP zbiera fundusze dla laryngologii. Ale jak finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to nie mogło zabraknąć jego najsłynniejszego wolontariusza. Łukasz Berezak w tym roku również będzie zbierał na WOŚP, tym razem jednak wirtualnie. Wszystko przez stan zdrowia...
WOŚP 29. finał: Łukasz Berezak zbiera do wirtualnej puszki
Łukasz Berezak jest jednym z najpopularniejszych wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Gdy miał dziesięć lat powiedział zdanie, o którym do dziś pamiętają wszyscy: „Dla mnie już nie ma ratunku, więc chciałbym pomagać tym, dla których jest jeszcze nadzieja”. Miał wówczas dziesięć lat i walczył z nieuleczalną chorobą. Łukasz Berezak wciąż zmaga się m.in. z chorobą Leśniowskiego-Crohna, nadciśnieniem i osteoporozą.
„Czekam na znak od Boga już 14 lat. Nie wiem, czy się doczekam, czy zadzwoni ten telefon i ktoś powie: „Łukasz, znaleźliśmy lek dla ciebie’’, mówił w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla magazynu VIVA! w 2017 roku. „Mój cel to pomaganie innym. A dzień , gdy gram z WOŚP, jest najważniejszym dniem mojego życia. I choćbym miał się czołgać, będę kwestował do końca świata i jeden dzień dłużej”, powiedział rok później.
I nic się nie zmieniło, jedynie dziś jego kwestowanie przeniosło się do internetu. „Łukasz wciąż walczy ze złamaniem, jest w słabej kondycji. Ale najbardziej boimy się pandemii. Zwłaszcza, że ludzie bywają nieodpowiedzialni. Chodzą bez maseczek. Łukasz już trzy razy właściwie nam umiera, nie zaryzykujemy”, powiedziała w rozmowie z Onetem mała Łukasza Berezaka, Izabela Berezak.
W tym roku najsłynniejszy wolontariusz WOŚP nie będzie więc kwestował na ulicach. Ale chłopiec nie poddał się bez walki, a wręcz odwrotnie. „W tym roku możecie mi nawrzucać, ale... online”, powedział. Już kilka tygodni temu ruszyła zbiórka do wirtualnej skarbonki Łukasza Berezaka: „Łukasz zawsze powtarza, że to nie chodzi o rekord, ale widzę, że adrenalina rośnie od wczoraj”, mówiła mama chłopca.
„Ja w szpitalu sam korzystam z tego sprzętu. Wiem dobrze, jak ten sprzęt jest potrzebny, ponieważ bardzo dużo z niego korzystam, gdy jestem w szpitalu. Chciałbym sam dokładać do tego cegiełkę i dokładam”, powiedział w rozmwoie z Tak jest w TVN24. „Ja zawsze jestem zadowolony, nawet gdybym zebrał złotówkę, bo to już jest dobra wola człowieka, który te złotówkę wpłacił. Na ten moment w puszce jest chyba 12 tysięcy, sprawdzałem kilka godzin temu. Rekord już został pobity, bo w zeszłym roku było to 11, w tym roku już jest 12 (tysięcy), a jak będzie tych pieniędzy jeszcze więcej, to będę bardzo szczęśliwy”, powiedział.
Pozostaje nam zachęcić Was do dorzucenia się do zbiórki Łukasza Berezaka. Link znajdziecie tutaj.