Reklama

Po raz pierwszy nagrodę „Orła" za całokształt twórczości dostał kompozytor muzyki filmowej. Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz jest legendą polskiego jazzu, saksofonistą, kompozytorem. Ma 93 lata. Napisał muzykę do wielu słynnych polskich filmów i seriali, m.in. „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”, „Poszukiwana,poszukiwany”, „Zaklęte rewiry”, „Wojna domowa”, „Stawka większa niż życie”, „Czterdziestolatek” i wiele, wiele innych.

Reklama

Zobacz też: Jej piosenki nuciła cała Polska. Hanna Rek-Wyrobek po ostatniej tragedii na zawsze zrezygnowała ze sceny

Duduś, lew saksofonu

Muzycy mówią o nim – lew saksofonu, przyjaciele - Duduś. Przydomek wziął się z rysunku Gwidona Miklaszewskiego, na którym ojciec wyjaśnia synowi różne sprawy obyczajowe. „Koledzy dostrzegli podobieństwo między mną i Dudusiem – duża głowa, trochę grubasek – i zaczęli na mnie wołać: Duduś! I tak już zostało”, wspominał Jerzy Matuszkiewicz.

Urodził się w Jaśle w 1928 roku, ale wychował we Lwowie. Jego ojciec dostał tam pracę, jako prawnik w dyrekcji kolei. Po wojnie przeprowadził się do Krakowa, gdzie zaczął grać na klarnecie, a następnie na saksofonie. Jerzy Mutuszkiewicz jest patronem pokolenia takich muzyków jak Krzysztof Komeda, Andrzej Trzaskowski, Andrzej Kurylewicz. To oni po wojnie przecierali w Polsce drogę jazzowi i nowoczesnym brzmieniom.

Podczas studiów filmowych w Łodzi Matuszkiewicz uczestniczył w tzw. katakumbowym trwaniu polskiego jazzu, czyli prywatnie organizowanych koncertach. Grano na zabawach, prywatkach, balach. Trzeba pamiętać, że w latach 50. jazz był niesłuszny ideowo, władze uważały go za amerykańską tandetę. „Dżezowy rytm” to miała być muzyka bikiniarzy i chuliganów. A tak naprawdę dla młodych ludzi był przejawem buntu przeciwko rygorom socrealizmu i tęsknotą za wolnością, przygodą. W muzyce - za improwizacją. Konspiracyjne uprawianie jazzu w tamtych latach pojawia się m.in. w filmie „Był jazz” w reż. Feliksa Falka.

Zobacz też: Złamała mu serce i wpędziła w uzależnienie. Kim była pierwsza miłość Davida Bowiego?

Muzycznie światowa I liga

Z tradycji katakumb powstał znany festiwal „Zaduszki Jazzowe”, które w 1954 roku zainagurował w Krakowie znany pisarz i wielbiciel jazzu Leopold Tyrmand. „Duduś” był także współzałożycielem legendarnej grupy muzyków, nazwanej później „Melomani”. Grał w nim z Krzysztofem Komedą. W 1956 roku podczas Pierwszego Festiwalu Jazzowego zespół prowadził nowoorleański pochód ulicami Sopotu. W latach 70 i 80 występował niewiele, dużo za to komponował muzyki do znanych filmów i seriali. Krytyk filmowy Jacek Szczerba pisał w „Gazecie Wyborczej”: „Jednym z elementów napędzających "Stawkę..." jest muzyka Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza, począwszy od dynamicznego tematu przewodniego, który jest dla mnie numerem ze światowej I ligi (niestety, świat zna go słabo albo wcale). Chodzi mi tu jednak także o charakterystyczne dźwięki zapowiadające niebezpieczeństwo w trakcie odcinków - wygrywane na bębnach czy klarnecie. Już one same wywołują niepokój widza" („10 rzeczy, za które uwielbiam", „Stawkę większą niż życie”, GW, 2012). Skomponował też wiele szlagierów, m.in.: „La valse du mal”, „Nie bądź taki szybki Bill”, „Miłość złe humory ma”, „Jeszcze w zielone gramy”.

Dwa lata temu kompozytorowi zmarła żona Grażyna Matuszkiewicz.

Reklama

Na koniec jeszcze fragment piosenki Wojciecha Młynarskiego:
Ach to był szał, gdy Duduś grał na saksofonie
Tworzył styl mych najlepszych chwil, mych młodych lat
Każdego dnia nadzieja szła w białym welonie
Spotkać mnie, zaprzyjaźnić się, iść razem w świat.
I wciąż na Mokotowskiej,
Gdy zmierzch spóźnia się troszkę
Tych chwil, starym Hybrydom żal
Gdy nastrój trwał i Duduś grał na saksofonie
Naszym snom, marzeniom, łzom, pan Duduś grał.

Reklama
Reklama
Reklama