Reklama

Wczoraj pod kamienicą położoną przy ulicy Nowy Świat 18/20 w Warszawie odbyła się wyjątkowa uroczystość. Przy obecności męża Kory Jackowskiej, Kamila Sipowicza, odsłonięto mural z wizerunkiem artystki. Dzięki rosnącemu obok drzewu, malowidło będzie zmieniało się wraz z kolejnymi porami roku. W trakcie uroczystości Kamil Sipowicz wypowiedział wiele ważnych słów.

Reklama

Kamil Sipowicz na odsłonięciu muralu z Korą

Malowidło ścienne z wizerunkiem Olgi Jackowskiej zostało namalowane z inicjatywy magazynu Wysokie Obcasy, który wcześniej upamiętnił w podobny sposób inne wybitne Polki, m.in. Wandę Rutkiewicz. Mural z twarzą Olgi Jackowskiej wykonał artysta Bruno Althamer. „Nie załapałem się na szczyty popularności Maanamu, to muzyka poprzedniego pokolenia. Ale pewien sposób myślenia, ciągła uwaga i wgląd w otaczającą rzeczywistość, zachwyt nad światem to to, co łączy mnie z Korą”, zdradziła artysta miesiąc temu Wysokim Obcasom.

Z kolei w trakcie uroczystości o swoich przemyśleniach związanych z muralem opowiedział Kamil Sipowicz. Mąż Kory wyraził przed zgromadzonymi radość, że w mieście, które wokalistce było tak bliskie powstała pamiątka, która na zawsze zapisze się w przestrzeni publicznej. Dodał też, że jego wielkim marzeniem jest, by podobne malowidło pojawiło się w Krakowie, a nawet we Lwowie, do którego Sipowicz chciał zabrać w ostatnich miesiącach życia Korę. Niestety stan zdrowia wokalistki nie pozwalał na dalekie podróże.

Kamil Sipowicz pojednał się z członkami Maanamu

Po części oficjalnej część gości udała się do pobliskiej kawiarni, by wziąć udział w spotkaniu w trakcie którego wspominano Korę. Dyskusję poprowadził Mariusz Szczygieł, a o Oldze Jackowskiej opowiadali między innymi Tomasz Raczek, Piotr Metz, Anna Kubczak oraz managerka i siostra zmarłej artystki,. Kamil Sipowicz wspomniał, że jego związek z Korą był bardzo burzliwy. „Kłóciliśmy się potwornie, mało się przy tym nie pozabijaliśmy, ale jak się godziliśmy to miało to taką samą intensywność, jak ta kłótnia”, relacjonują Wysokie Obcasy.

Najważniejszym punktem spotkania był jednak ten, w którym potwierdzono, że członkowie Maanamu i Kamil Sipowicz po wielu latach kłótni, pogodzili się. Podobno wystarczyły trzy rozmowy telefoniczne, by dojść do porozumienia. Przypomnijmy, że po rozpadzie Maanamu w 2008 roku, jego muzycy zaczęli koncertować pod nową nazwą z inną wokalistką. To nie podobało się ani Korze, ani jej mężowi.

Dziś, kilka miesięcy po śmierci Olgi Jackowskiej, jedyne co nam pozostaje to naprawiać błędy z przeszłości i w spokoju przedłużać pamięć o wyjątkowej artystce jaką była Kora. Mural na pewno jest kolejnym, świetnym krokiem, by właśnie tak się działo.

Reklama

Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
Reklama
Reklama
Reklama