Reklama

Gdy Marta stanęła na jego drodze, Muniek od dwóch lat był liderem grupy T.Love, która stawiała pierwsze kroki na muzycznym gruncie. Wtedy jeszcze nie wiedział, że pogodzenie dwóch zupełnie odmiennych światów — rodziny i życia rock'n'rollowca wkrótce go przerośnie. Muzyk nie oparł się pokusom. Popadł w używki, miewał romanse. Po wszystkim wrócił do żony, która wybaczyła mu wszystko, nie pozwoliła odejść i kazała „nieść mu jego krzyż". „Chyba jest aniołem. Nie znam takiej kobiety", powiedział o żonie Muniek Staszczyk.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ: 05.11.2024 r.]

Muniek i Marta Staszczyk historia miłości

Był rok 1985. Poznali się, gdy on był jeszcze studentem polonistyki w Warszawie. Mówił, że zawziął się, że skończy te studia, choćby przez wzgląd na rodziców. Wtedy poznał Martę. „Spodobała mi się ta inteligentna dziewczyna, z którą było o czym pogadać. Mieliśmy też podobne poczucie humoru z wyczuleniem na absurd, oboje byliśmy fanami kina. Zakochałem się", mówił po latach (cytat za pomponik.pl). Zrozumieli, że wiele ich łączy. Mieli podobne zainteresowania. Niedługo potem Marta zaszła w ciążę. Aby zarobić więcej pieniędzy, 22-letni wówczas Muniek wyjechał do Londynu. Tam pracował na zmywaku.

Muniek Staszczyk, wokalista popularnego w Polsce zespołu rockowego T.Love, poślubił swoją ukochaną, Martę Kucharzak, 1 lipca 1989 roku po czterech latach związku (niektóre źródła podają, że był to 1990 rok). Para doczekała się dwójki dzieci. Rok po ślubie na świat przyszedł ich syn Jan, a trzy lata później córka Maria. Moment, w którym wracał ze swoją pierwszą pociechą ze szpitala, wspomina do dziś. „Wziąłem go na ręce i zaczęła się najdłuższa droga w moim życiu. »A jak się poślizgnę, jak ja to zawiniątko z moim synem upuszczę...?«. Wtedy zaczęło się ojcostwo, odpowiedzialność".

Warszawa, 15.04.1995 r. koncert T.Love

WARSZAWA, 15.04.1995 R. T.Love - koncert z okazji przyznania zlotej plyty. Z mikrofonem lider i wokalista zespo³u Zygmunt Staszczyk . PAP-JACEK TUCZYK k50224
PAP-JACEK TUCZYK

Gdy Staszczyk stawał na ślubnym kobiercu, przyrzekając ukochanej miłość i wierność, T.Love istniało na muzycznej scenie od siedmiu lat, a jego lider nie wiedział jeszcze, że wkrótce staną się jednym z najpopularniejszych rockowych zespołów w Polsce. „Ja całe życie chciałem być liderem bandu, w szkole stawałem przed lustrem z rakietką od badmintona i grałem do płyt T-Rex", opowiadał Muniek Staszczyk w wywiadzie dla Wysokich Obcasów. Po chwili dodał: „Zostałem nim, ale życie mi się zaczęło sypać".

W latach 90. Muniek Staszczyk był mężem, ojcem dwójki małych dzieci i rock'n'rollowcem. Ciężko było pogodzić te trzy role na tyle, żeby nie nikt nie ucierpiał. Na jego pracę składały się: życie w trasie, koncerty do późnych godzin, a przy tym alkohol, używki i kobiety. Te trzy ostatnie były nieodłącznymi pokusami muzyków. „W T.Love, który nie był zespołem ministrantów, ale nie był też zespołem demonów, żeśmy naprawdę ostro balangowali, tę szkołę rock’n’rollową przeżyliśmy", mówił w rozmowie z Wojciechem Staszewskim dla WO. Muniek dodał do tego zestawu pokus jeszcze nadęte ego. Stanie na środku sceny pośród wiwatującego tłumu — nie umiał temu nie ulec.

„W latach 90. jadłem strasznie dużą łyżką, bardzo lubiłem, jaki jestem zajebisty. Wchodzisz na górę, ale ranisz ludzi: dzieci, żonę. Wtedy przestałem siebie lubić — takiego, jakiego sam wykreowałem. Narcyza wpatrzonego w lustro", wyznał wokalista.

Zobacz też: Teresa Lipowska szczerze o niskiej emeryturze. Ujawniła też, kiedy odejdzie z M jak miłość.

Muniek Staszczyk z synem Janem, Warszawa, 2012 r.

PHOTO: TRICOLORS/EAST NEWS 08.06.2012 Euro 2012 - Polska - Grecja N/Z:Staszczyk Muniek Tlove syn
TRICOLORS/East News

Muniek i Marta Staszczyk: żona wybaczała mu zdrady

Wokalista T.Love przyznał, że w rocku, który śpiewał do tłumu ze sceny, ekscytowała go nie tylko muzyka sama w sobie, ale też wszystko, co się za nią kryło. Anarchia seksualna, wolność i kobiety. W 1998 roku do prasy trafiła informacja o romansie Muńka Staszczyka z młodszą o 10 lat pracownicą jednej z wytwórni płytowych. Wtedy po raz pierwszy pomiędzy nim a żoną nastąpił poważny kryzys. „Dotarliśmy na skraj rozwodu. Nie byłem okej wobec Marty", mówił. O kolejnej zdradzie Marta Staszczyk dowiedziała się 11 lat później. Mąż przyznał się do romansu, gdy zakończył swój związek. „Spojrzałem Marcie w oczy i widziałem łzy, takie, które nie kapały, ale stały w oczach", pisał lider T.Love w książce „King!".

W rozmowie z Wysokimi Obcasami muzyk nawiązał do romansów i trudnego okresu wybaczania: „Jak Marta wybaczyła mi zdrady? Napisałem o tym piosenkę Dzieje grzechu... Chyba jest aniołem. Nie znam takiej kobiety. Dwa razy miałem wystawione walizki — w 1998 i chwilę przed tym moim kryzysem, jesienią 2009 roku. I dwa razy mogłem wrócić jak marnotrawny. Chyba mam pier****ne szczęście. Niby jestem taki hop do przodu, a bez niej bym sobie nie poradził", podkreślił.

Czytaj również: Brak akceptacji, fala niechęci. Oto historia Izabeli Janachowskiej i Krzysztofa Jabłońskiego

W najtrudniejszych chwilach życia pomogło mu wsparcie, które otrzymał od żony, ale także jej upór w tym, aby poradzili sobie w kryzysie razem, nie osobno. „Nigdzie się nie wyprowadzisz, będziesz mieszkał tutaj. Niósł swój krzyż", usłyszał od niej. „I nieśliśmy krzyże oboje...”, dodał. Gdy w najmroczniejszych momentach Muniek Staszczyk myślał o odebraniu sobie życia, pomogła mu także modlitwa. Artysta wkroczył na ścieżkę duchowości, rozmawiał z zakonnikami, chodził do spowiedzi.

Etap depresji przezwyciężył także dzięki psychoterapii. Gdy żona po raz kolejny zobaczyła muzyka pogrążonego w smutku i płaczu, powiedziała: „Ja nie potrzebuję terapii, ale jeśli ty potrzebujesz, to idź". Etap leczenia trwał u niego dwa lata, zapisał w tym czasie swoimi rozmyślaniami nad życiem kilka zeszytów, zbliżył się także do swoich rodziców, z którymi zacieśnił więzi.

Muniek Staszczyk: wspierał żonę w chorobie, sam przeszedł wylew

W 2016 roku lider T.Love napisał dla żony piosenkę pt. „Marta Joanna od aniołów”. Do powstania tej poruszającej ballady przyczynił się pobyt jego ukochanej w szpitalu. Marta Staszczyk przeszła dwie operacje przepukliny. Zabiegi nie zagrażały jej życiu, ale jej mąż nie umiał opanować strachu. „Bo gdybym utracił Cię, nie mógłbym przeprosić, wiesz, za wszystkie draństwa, moje zdrady i moje kłamstwa”, brzmiały słowa, które układały się w jego głowie, gdy czekał na szpitalnych korytarzach.

„Marta zazwyczaj dużo nie mówi. Ale kiedy jej puściłem ten utwór, powiedziała, że to piękna i bardzo romantyczna piosenka", wspominał artysta. „Miałem szczęście. Trafiłem na mądrą kobietę. Nie zamieniłbym jej na inną”, dodał z wdzięcznością.

W 2017 roku lider grupy T.Love zmęczony pracą na scenie postanowił zawiesić zespół i skupić się na rodzinie. Zaczął bardziej dbać o siebie, odstawił alkohol, ale to właśnie wtedy wyczerpujący tryb życia, który wiódł przez lata, dał o sobie znać. W lipcu 2019 roku Muniek Staszczyk dostał rozległego wylewu. Muzyk przebywał wówczas w Londynie. „Znaleziono mnie po 14 godzinach bez świadomości, lekarze byli zdziwieni, że żyję" - mówił w „Twoim Stylu".

„Przyczyną wylewu było całe moje życie. 200 na godzinę przez 40 parę lat. Ja byłem bardzo aktywny i bardzo ambitny. Byłem pracowitym s*********, który pracował, bo ciągle mu się wydawało, że jest nieśmiertelny”, opowiadał Muniek Staszczyk w rozmowie z Uwagą TVN. „Tylko kolegów i koleżanki odwiedzałem w szpitalach. Myślałem, że mnie to na pewno nie dotyczy”.

Z pomocą angielskich, a później polskich lekarzy, artysta powrócił do zdrowia i pełni sił. Dziś nadal jest aktywny w świecie muzyki. Jakiś czas temu T.Love świętował swoje 40-lecie funkcjonowania na rynku muzycznym. Zespół wrócił na scenę po 5 latach przerwy. W 2022 roku ukazał się nawet nowy album zatytułowany „HAU! HAU!”.

Czytaj też: Zdobył popularność jako wikary w Plebanii. Bogdan Brzyski mógł wcale nie zostać aktorem

Reklama

Źródła: eska.pl, wysokieobcasy.pl, wlocie.pl, pomponik.pl

Reklama
Reklama
Reklama