Reklama

Ogromna tragedia rozegrała się w nocy z niedzieli na poniedziałek w Ząbkowicach Śląskich. Według wstępnych ustaleń w jednym z domów jednorodzinnych, 18-letni Marceli C. zabił siekierą swoich rodziców oraz siedmioletniego braciszka. Mężczyzna wezwał policję twierdząc, że ktoś włamał się do posiadłości i zamordował jego bliskich. Gdy na miejsce przyjechali mundurowi, uczeń szkoły średniej przyznał się, że to on dokonał zabójstwa. Wiadomo już, jaki prawdopodobnie miał motyw.

Reklama

Zabójstwo na Śląsku. Dlaczego 18-latek zamordował rodziców i młodszego brata?

Prokuratura zebrała zeznania Marcelego C. i odtworzyła przebieg tragicznych wydarzeń. 18-latek miał w środku nocy zabić siekierą swoich rodziców, a następnie 7-letniego brata Kacpra. Następnie Marceli C. oddalił się od domu, gdzie próbował spalić swoje ubrania, w których dokonał mordu, oraz siekierę. Na koniec wrócił do posiadłości, wszedł na jej dach i stamtąd zadzwonił na policję, zgłaszając, że ktoś włamał się do domu i zamordował jego bliskich. Policjanci szybko połączyli jednak fakty i uczeń szkoły średniej przyznał się do okrutnych czynów oraz wskazał miejsce, w którym schował narzędzie zbrodni.

„Marceli C. usłyszał trzy zarzuty - zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem rodziców oraz brata. Złożył bardzo obszerne wyjaśnienia, ze szczegółami opowiadając o tym, co zrobił. Przedstawił swój motyw zabójstwa, ale nie chcę jeszcze o nim mówić, bo cały czas weryfikujemy wersję mężczyzny”, powiedział w rozmowie z WP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Tomasz Orepuk.

Prawdopodobne przyczyny zbrodni w Ząbkowicach Śląskich

18-latek miał też ukraść z domu blisko 10 tysięcy złotych. Według nieoficjalnych informacji, chciał z nimi uciec za granicę i tam zacząć nowe życie. Rodzicom miał mieć za złe, że ograniczają jego wolność i zmuszają do nauki. Według pracowników szkoły Marceli C. był słabym uczniem. Eksperci od psychologii podkreślają jednak, że prawdziwy motyw zabójstwa może być inny, spowodowany jakimś wielkim konfliktem lub po prostu zaburzeniami psychicznymi, które często przez lata nie są widoczne. 18-latek przejdzie niedługo badania psychiatryczne.

Na miejscu zdarzenia przyjechał też niedługo po tragedii najstarszy syn zamordowanej pary. Dwudziestokilkuletni Karol nie mieszkał już z rodzicami, ponieważ od kilku lat studiuje na Politechnice Wrocławskiej. Nie wiadomo, czy zeznania mężczyzny wniosą coś do sprawy. Anonimowi informatorzy podkreślają, że być może Karol opowie śledczym o konflikcie między Marcelim a najmłodszym bratem Kacprem. 18-latek miał być zazdrosny o siedmiolatka, który jego zdaniem był oczkiem w głowie rodziców.

Reklama

Marcelemu C. grozi dożywocie.

Reklama
Reklama
Reklama