Monika Zamachowska: „W pewnym momencie zabraknie nam pieniędzy"
Dziennikarka opowiedziała o życiu w czasie kwarantanny
- Redakcja VIVA!
Dziś każdy z nas musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pandemia koronawirusa opanowała cały świat. Na co dzień towarzyszy nam obawa o zdrowie naszych najbliższych. Władze apelują o dostosowanie się do zaleceń i zachowania wszelkich środków ostrożności. O życiu w czasie kwarantanny w rozmowie z Fakt24 opowiedziała Monika Zamachowska. Jak teraz wygląda jej codzienność?
Monika Zamachowska o życiu w kwarantannie
Monika Zamachowska spędza czas z mężem, Zbigniewem Zamachowskim i dziećmi. Cieszą się wspólnymi momentami, mimo że sytuacja nie jest sprzyjająca. To dla nich nowe doświadczenie – zawłaszcza, dla Zbigniewa Zamachowskiego, dla którego praca jest także pasją. Z powodu pandemii trudna sytuacja spotkała artystów - odwołano koncerty, przedstawienia, zamknięto teatry. Z kolei Monika Zamachowska od niedawna jest bezrobotna. Dziennikarka martwi się też, że jeśli kwarantanna się przedłuży, to wkrótce zacznie im brakować pieniędzy na życie.
„Kwarantanna mija mi zaskakująco dobrze. Mamy chwilę dla siebie z mężem i dzieciakami. Mamy codziennie wspólny obiad. Gramy z mężem w karty, scrabble, kości. Oczywiście to ma złe swoje strony, bo ile można? W pewnym momencie człowiekowi denko trochę odbija, ale ja to lubię. Mój mąż jest pracoholikiem i nigdy go w domu nie było. Ja mam przerwę wywołaną bezrobociem, więc siłą rzeczy też jestem, ale cieszę się, że z nimi. W pewnym momencie zabraknie nam pieniędzy, ale ja mam na szczęście bardzo duży debet na koncie, także na razie jest ok ”, zdradziła w rozmowie z Fakt24.
Gwiazda nie ukrywa, że czas spędzony z dziećmi bywa także męczący. Jej córka i syn przechodzą okres buntu. „ To oczywiście bolesne mieć w domu dwóch nastolatków uwięzionych w domu w okresie burzy i naporu. Nie jest łatwo zawsze. Mój syn jest osobą specyficzną i taką, którą trzeba słuchać, bo lubi monologować ”, dodała.
Monika Zamachowska nie traci jednak pogody ducha i dostrzega także pozytywy życia w izolacji.
„Nie bez kozery są te wszystkie memy w sieci, które mówią jak to po kwarantannie będę przytytą, rozwiedzioną, alkoholiczką w ciąży. Może nie wszystko się sprawdzi, ale są teraz takie doświadczenia, które testują jak bardzo jesteśmy dobrze i silnie ze sobą”, dodała w rozmowie z Bartoszem Pańczykiem.
Dziennikarka postanowiła także opowiedzieć o swojej współpracy z TVP, z którą była związana przez 25 lat. W październiku 2019 roku została zwolniona. Była prowadząca Pytanie na śniadanie wyznała teraz:
,,Żałuję, że za długo siedziałam w śniadaniówce. To jest mało ambitna działka, moi drodzy. Bardzo mi przykro to wam powiedzieć. Prawdziwego dziennikarza telewizyjnego stać na więcej (...). Bycie panią ze śniadaniówki nie da nikomu prestiżu (...). Ale rozumiem, że każdy orze jak może. Sama nie rezygnowałam. Pewnie gdyby mnie nie wywalil, siedziałabym tam dalej. Miałam dosyć braku możliwości zabrania głosu w jakiejkolwiek sprawie", dodała.