Monika Olejnik, VIVA! 5/2020
Fot. Piotr Porębski
O TYM SIĘ MÓWI

Monika Olejnik o pierwszym małżeństwie: „Moje życie szybko stało się koszmarem”

„Przemoc jest jak rana, która goi się powoli, albo wcale”

Olga Figaszewska 18 stycznia 2023 20:43
Monika Olejnik, VIVA! 5/2020
Fot. Piotr Porębski

Silna, odważna, nietuzinkowa i pewna siebie. Monika Olejnik jest „ikoną dziennikarstwa”, wzorem i inspiracją. Na każdym kroku udowadnia swoją wyjątkowość i siłę. Rzadko otwiera się na temat swojego życia prywatnego. Tym razem opowiedziała o trudnych doświadczeniach z przeszłości. W pierwszym małżeństwie doświadczyła przemocy. W poruszającym poście opowiedziała o traumie sprzed lat. Może liczyć na ogromne wsparcie przyjaciół i fanów. Jej słowa rozrywają serce.

Monika Olejnik o przemocy i pierwszym małżeństwie

W poruszającym poście Monika Olejnik otworzyła się na temat związku z pierwszym mężem. Miała zaledwie 20 lat, kiedy za niego wyszła. Relacja nie przyniosła jej miłości i nie zagwarantowała poczucia bezpieczeństwa... Dziennikarka doświadczyła przemocy, a jej życie zamieniło się w koszmar. Nigdy wcześniej nie zdecydowała się opowiedzieć o tym etapie swojego życia... 

„Przemoc jest jak rana, która goi się powoli, albo wcale. Tak! Wiem o tym, doświadczyłam przed laty przemocy. Byłam studentką, a w zasadzie 20-letnim dzieckiem, kiedy nie zastanawiając się wyszłam za mąż. Moje życie szybko stało się koszmarem. Mateusz, mój ówczesny mąż był przemocowcem, bił mnie! Miałam w sobie na tyle siły, że nie czekałam — szybko wyprowadziłam się od niego i rozwiodłam się. Bałam się, że jak ucieknie z Polski, to nie otrzymam rozwodu. Nie chciałam trwać w bólu i doprowadziłam do rozwodu. Tak, mam rozwód z orzeczeniem winy — mojego pierwszego męża! Po rozwodzie nigdy nie spotkaliśmy się i nie miałam, też kontaktu z jego rodziną. Przez lata żyłam w traumie, że go zobaczę, że będzie się mścił!", tłumaczyła.

Monika Olejnik, VIVA! wrzesień 2014
Fot. Piotr Porebsky

Monika Olejnik w VIVIE!, 2014 rok

Monika Olejnik zaznaczyła, że każdy, kto ją zna wie, że nie dzieli się nigdy fragmentami życia prywatnego. Aż do tej pory... Dziennikarka poczuła się wywołana do tablicy za sprawą artykułów, które zaczęły pojawiać się mediach. Dotyczyły jej pierwszego małżeństwa. Traumatyczne wspomnienia powróciły...  To przypomniało jej o dojmującej samotności i bólu, którego doświadczyła przed laty.  Sama pomagała i będzie pomagać tym, którzy zaznali przemocy psychicznej i fizycznej. 

„Jak wiecie niechętnie dzielę się moim życiem prywatnym, ale piszę o tym, ponieważ pewne medium epatuje moją historią sprzed lat. Przypomina mi o moim pierwszym mężu, przypominając mi o bólu spowodowanym przemocą! Sami sobie ułożyli historie manipulując. Mateusz nie żyje. Od czasu rozwodu nie mam z nim nic wspólnego! Ludzie nazywający się „dziennikarzami” nie zadzwonili do mnie, nie zapytali o powody rozstania, o rozwód!

Mam pytanie do tych, którzy to napisali: Byliście kiedyś bici? Doznaliście przemocy fizycznej i psychicznej? Chcieliście zadać mi ból? Robicie, to sami z siebie dla klikalności, czy na czyjeś zlecenie?? Czy to przedwyborcze wazeliniarstwo?? Nie zastraszycie mnie! Na szczęście mam w życiu bliskie mi osoby, które były i są dla mnie wsparciem. Pomagam i będę pomagać wszystkim, którzy doznali przemocy psychicznej i fizycznej. Nie rońcie łez nad grobami sprawców, tylko wspierajcie pokrzywdzonych! Stop Agresji. Stop Przemocy fizycznej i psychicznej #stopagresji #stopprzemocy #szacunek #pomagajmysobie #empatia #życzliwość #przyszłość”, zakończyła swój wpis dziennikarka. 

Czytaj też: Katarzyna Figura popłakała się podczas wywiadu z Moniką Olejnik: „Przemoc psychiczna jest jak czołg, jak bomba”

Monika Olejnik może liczyć na ogromne wsparcie przyjaciół, znajomych i fanów. Pod postem pojawiło się wiele poruszających słów... „Straszne. Trzymaj się Monia i bardzo jesteś dzielna, że o tym napisałaś. Skądinąd to naprawdę nieprawdopodobne, że musisz tłumaczyć się z traumatycznych przeżyć… co za koszmar”, napisała Anna Kalczyńska.

Komentarz zamieściła także Kinga Rusin, która podziękowała dziennikarce za prawdę i odwagę. Trudno sobie wyobrazić, przez co przechodziła... „Monika, to bardzo ważny post❤️. Mogę sobie tylko wyobrazić ile emocji związanych z powrotem do koszmarnej przeszłości kosztowało Cię napisanie go. Dziękuję, że się na to zdecydowałaś. Słowa o fizycznej przemocy z ust tak mocnej, sprawczej i wpływowej kobiety jak Ty dodadzą, jestem tego pewna, odwagi wszystkim ofiarom domowych oprawców. Każda forma przemocy powinna być surowo karana (ostatnio umorzono głośną sprawę przemocowca ze względu na „niską szkodliwość społeczną czynu!). Patologiczne zachowania TRZEBA piętnować. Każdego przemocowca, poza karą, powinien spotykać społeczny ostracyzm. Dobrze zrobiłaś👏🏻👏🏻👏🏻. Jestem z Tobą!”.

„To niezwykle ważny wpis. Dziękuje za niego. Jesteś odważną Kobietą! I ważnym głosem innych! Ściskam Cię!”, „Jestem pod wrażeniem, że ma pani tyle siły, żeby ujawnić swoją trudną historię 👏”, „Bardzo trudny i ważny przekaz. Dziękuje za ten post w imieniu wszystkich, których dotknęła przemoc. Wirtualnie przytulam i przesyłam dużo siły”, czytamy.  

 

Monika Olejnik, VIVA! 5/2020
Fot. Piotr Porębski

Monika Olejnik, VIVA! 5/2020

Wideo

Za nami 25 lat tworzenia magazynu VIVA!. Tak wraz z gwiazdami zapamiętaliśmy ten wyjątkowy czas

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

KAROLINA SZOSTAK i MARYLA SZOSTAK: córka i matka. Są ze sobą bardzo blisko, ale dają sobie dużo wolności. Nam opowiadają o swojej wyjątkowej więzi. KAROLINA GRUSZKA o swojej chorobie, obywatelstwie córki oraz komu pomaga i dlaczego. JAN PESZEK: diabeł i anioł we mnie. Przewrotna spowiedź dojrzałego człowieka i artysty. NOWA GENERACJA IDOLI: młode pokolenie muzyków, które zawładnęło show-biznesem i zbiorową wyobraźnią.