Reklama

Wnuczka byłego premiera, Leszka Millera, nie ukrywa swoich problemów zdrowotnych. Monika Miller zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową, która jest nieuleczalna, a także z depresją. Teraz zdecydowała się opublikować niezwykle szczery wpis w mediach społecznościowych, w którym wyznała, jak naprawdę wygląda jej codzienność, podkreślając, że nie zawsze wszystko wygląda tak, jak to widzimy na pierwszy rzut oka.

Reklama

Monika Miller cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową

Wnuczka Leszka Millera, byłego premiera, cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Monika Miller nie ukrywa swojej dolegliwości, a teraz zdecydowała się na wyjątkowo szczery wpis w mediach społecznościowych, w którym wyznała, jak naprawdę wygląda jej życie. „Każdy z nas ma lepsze i gorsze dni. Życie z dwubiegunówką nie jest łatwe, ale trzeba sobie jakoś radzić, innego wyjścia nie ma. Wiem, jak to jest codziennie wymuszać uśmiech i wprost błyszczeć pozytywną energią. Wiem, jak to jest nie móc wstać z łóżka i nie czuć żadnego sensu życia”, zaczęła swój wpis.

W dalszej części wpisu Monika Miller wyznała, że codziennie towarzyszą jej leki. „Wiem, jak to jest codziennie brać garść tabletek aby przeżyć kolejny dzień. I tak dzień za dniem mijają tygodnie, miesiące, lata…”, pisała w mediach społecznościowych i dodała: „Nie mamy nad tym kontroli, choćbyśmy nie wiem jak się starali. Często zastanawiamy się, czemu właśnie my? Nie ma na to odpowiedzi…”.

Czytaj też: Córka Borysa Szyca zagrała w filmie, mierzyła się z hejtem. Mówiono, że to tata załatwił jej rolę

Monika Miller apeluje do internautów

Wnuczka byłego premiera przyznała, że tak jak każdy miewa również lepsze dni. „Oczywiście są też te lepsze dni. Te, w które zapominamy o kuli u nodze, która się za nami ciągnie przez całe życie, ale to zależy od wielu czynników, prawda?”. Monika Miller zaapelowała także do swoich obserwujących, by nie bali się prosić o pomoc, jeśli zmagają się z problemami natury psychicznej,z którymi nie są sobie w stanie sami poradzić.

„Życzę wam mnóstwo zdrowia i energii aby jakoś radzić sobie ze swoimi problemami natury psychicznej. Przyda się nam wsparcie i pamiętajcie, o tym że warto prosić czasem o pomoc”, napisała na Instagramie i dodała: „Nie bójcie się tego, co powiedzą o was inni. Pie***yć opinie innych. Życie jest tu i teraz i przede wszystkim tylko jedno. Nie ma co ukrywać się przed całym światem i samotnie nosić tą ciężką zbroje w milczeniu. Jesteśmy w tym wszystkim razem i razem możemy walczyć. Pamiętaj, to nie ty walczysz z depresją. To depresja walczy z tobą”.

Swój przejmujący wpis Monika Miller opatrzyła dwoma zdjęciami. Na jednym widać ją uśmiechniętą. Kadr podpisała słowami: „Co widzicie online: samo szczęście”, na drugim zaś widzimy zapłakaną wnuczkę byłego premiera, a na zdjęciu widnieje podpis: „Czego nie widzicie online: trudne chwile”. Pod postem pojawiło się wiele pokrzepiających komentarzy, a także podziękowań za takie wyznanie od osób, które same zmagają się z podobnymi problemami.

Reklama

Zobacz także: Na jaw wychodzą nieznane fakty o Zbigniewie Wodeckim. Tego nie zdążył zrobić artysta przed śmiercią

Reklama
Reklama
Reklama