Internauci nakłaniali Monikę Miller do… samobójstwa!
Celebrytka zamieściła w sieci mocny wpis!
Po ponad dwóch miesiącach nieobecności w mediach społecznościowych Monika Miller powróciła do sieci. Wcześniej wnuczka Leszka Millera musiała uporać się odejściem swojego taty. Syn znanego polityka odebrał sobie życie w swoim domu pod koniec sierpnia. Wielbiciele Moniki w zdecydowanej większości dodawali jej w komentarzach i wiadomościach otuchy. Niestety, jak zwykle znalazły się też osoby, dla których trudna sytuacja celebrytki stała się powodem do żartów…
Monika Miller o hejterach
Córka Leszka Millera Juniora zamieściła w sieci wpis, w którym wyjawiła, jak okropne wiadomości dostawała w czasie żałoby. 23-latka przypomniała także ich autorom, że ich czyn podlega karze. „Wiele osób życzy mi jak najgorzej, pisze o mnie niestworzone okropieństwa, i to jest w sumie już zabawne, lecz komentarze, w których wyśmiewacie się z tego, co się wydarzyło i namawiacie mnie do skończenia ze sobą, to już ciężka przesada. Pamiętajcie, że w internecie nie jesteście do końca anonimowi...”, czytamy.
Na szczęście celebrytka miała też powody, by w innym poście podziękować swoim obserwatorom. „Dostałam od was tyle wiadomości Jesteście tacy kochani i tak bardzo mnie podnosicie na duchu To takie motywujące wiedzieć o tym że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie. Nie martwcie się o mnie, u mnie jest już dużo lepiej i wiele w moim życiu się zmieniło na lepsze”, napisała Monika Miller.
Wnuczka Leszka Millera dodała także, że mimo czasu żałoby i smutku, los uśmiechnął się do niej i przyniósł nieoczekiwanie także dobre momenty. „Wydarzyły się także niesamowite rzeczy o których jeszcze nie mówię, ale bez was to by nie było to samo. Dziękuje raz jeszcze”, zapowiedziała tajemniczo Monika…
Nie możemy się doczekać, aż Monika Miller będzie mogła pochwalić się powodem swojej radości. W tym czasie jak nikt inny zasługuje na spełnienie marzeń. Dla ostrożności gwiazda zablokowała jednak możliwość komentowania jej nowych zdjęć na Instagramie… Może to uspokoi hejterów? Miejmy nadzieję.