Monika Kuszyńska: „Wciąż borykam się z bólem, niedogodnościami i ograniczeniami”
Wokalistka opowiedziała o stanie swojego zdrowia
- Redakcja VIVA!
Monika Kuszyńska, była wokalistka Varius Manx, uległa poważnemu wypadkowi w maju 2006 roku. Uszkodzenie rdzenia kręgowego sprawiło, że artystka straciła zdolność czucia w nogach i porusza się na wózku inwalidzkim. Monika Kuszyńska podkreślała jednak, że ten tragiczny dzień był przełomem i stał się dla niej rozdziałem nowego życia. Dziś jest szczęśliwą żona i mamą dwójki wspaniałych pociech. Niedawno w filmiku nagranym dla swoich fanów, wyznała, jak wygląda jej życie w czasach kwarantanny. Opowiedziała także o tym, na co osoby z niepełnosprawnościami mogą być narażone w czasie pandemii koronawirusa. Pandemia na pewien czas odcięła ich od pomocy rehabilitantów i fizjoterapeutów. To duży problem. Monika Kuszyńska postanowiła odnieść się także do artykułów, które dotyczą stanu jej zdrowia. Jak się teraz czuje?
Monika Kuszyńska o stanie swojego zdrowia
Wielbiciele gwiazdy mocno jej kibicują i wspierają. Każdy wierzy, że medycyna pozwoli Monice Kuszyńskiej zawalczyć o zdrowie. W mediach pojawiają się jednak artykuły, których nagłówki rozpowszechniają nieprawdziwe informacje na temat stanu jej zdrowia. W kwietniu wokalistka postanowiła zmierzyć się z tymi doniesieniami, zwłaszcza, że mocno ją ranią.
„Zdarzało mi się nieraz czytać o tym, że jakimś cudownym sposobem ozdrowiałam. To coś, co mnie bardzo denerwuje, bo powoduje, że ludzie piszą do mnie i dzwonią pełni nadziei, że pojawiła się nowa metoda, która im też pomoże. To jest złe, to daje złudną nadzieję, jest bolesne i nieprzyjemne. Muszę potem wyjaśniać, że to nieprawda”, mówiła Monika Kuszyńska.
Wokalistka wróciła wspomnieniami do wypadku sprzed 14 lat. Monika Kuszyńska złamała kręgosłup i doznała poważnego urazu rdzenia kręgowego, który wywołał paraliż dolnej szczęści ciała. Od tamtej pory gwiazda porusza się na wózku inwalidzkim. ,,Nie chciałam dopuszczać do siebie tej informacji", mówiła Monika Kuszyńska. Gwiazda przeszła serie zabiegów, operacji, intensywną fizjoterapię, by poprawić swój stan. Konsultowała się także ze specjalistami z Indii czy Rosji.
„Miałam wiele różnych procedur, od tych klasycznych, czyli kilka operacji chirurgicznych, intensywna, codzienna, wielogodzinna fizjoterapia, do tych mniej klasycznych, eksperymentalnych, czyli terapii komórkami macierzystymi. Jeździłam do Indii, do Rosji, gdzie oczywiście obiecywano mi złote góry. To były wyjazdy komercyjne, bardzo kosztowne. Na tamtym etapie, czyli 10 lat temu, byłam na tyle zdesperowana, by zrobić wszystko, co się da. Nie zastanawiałam się, czy to działa, czy nie działa”, mówi na nagraniu Monika Kuszyńska.
Wokalista dba o swoje zdrowie i korzysta z zajęć fizjoterapeutycznych. Gwiazda nie ukrywa, że jej stan w ostatnim czasie powoli się pogarsza. Monika Kuszyńska podkreśliła wówczas, że dobrze radzi sobie z własną fizycznością.
„Po takim urazie organizm funkcjonuje w inny sposób. To jak życie z chorobą przewlekłą. Musimy dużo intensywniej przestrzegać pewnych procedur, takich jak rehabilitacja czy intensywna fizjoterapia, bez której stan zdrowia ulega pogorszeniu. Niektórzy biorą też leki i suplementy, ja również. U mnie też na pewno ten stan zdrowia ulega takiemu powolnemu pogorszeniu, zwłaszcza że mija czas, ja się też niestety starzeję. Ale nie jest to tak zły stan, żeby nie pozwalał mi jeszcze funkcjonować. Jak widzicie, jestem w całkiem niezłej formie, przede wszystkim jestem w bardzo dobrej formie psychicznej, a to połowa sukcesu. Wciąż borykam się z bólem, niedogodnościami i ograniczeniami. W jakimś stopniu jednak do tego przywykłam”, dodała w nagraniu na Facebooku.
Monika Kuszyńska opowiedziała wtedy także o swoim życiu w dobie koronawriusa. Doskwierał jej fakt, że przez kwarantannę była odcięta od rehabilitacji. W tej trudnej sytuacji myślała także o osobach, które potrzebują tych zajęć bardziej, bo są w gorszej formie i z dnia na dzień ich samopoczucie się pogarsza.
„Takich szczęściarzy jak ja, którzy mogą aktywnie żyć i spełniać się zawodowo, jest bardzo niewielu. Większość ludzi z niepełnosprawnościami jest ze znacznie gorszej sytuacji, i materialnej, psychicznej, nie czują akceptacji i sympatii od ludzi”, mówiła gwiazda.
„Dzisiaj przez tę pandemię żyjemy w takim czasie, który w jakimś sensie czyni nas wszystkich niepełnosprawnymi. Bo mamy nad sobą masę ograniczeń, które są niezależne od nas i których wcale nie chcemy. Siedzimy w zamknięciu. Zaczyna nas dopadać lęk i dyskomfort. Tak jest trochę z niepełnosprawnością. Różnica jest taka, że ta kwarantanna minie. Mam nadzieję, że będziecie potrafili cieszyć się tym, co macie”, dodawała wokalistka.
Monika Kuszyńska wyraziła nadzieję, że ta nowa dla nas wszystkich sytuacja stanie się przełomem i uwrażliwi niektórych na los ludzi z niepełnosprawnościami.
„Być może ta sytuacja teraz trochę Was uwrażliwi na ten temat, to byłoby naprawdę świetnie. Żeby móc dać komunikat tym ludziom, że oni też są potrzebni w naszym społeczeństwie, że są pełnowartościowymi obywatelami tego kraju, że są chciani i kochani”, zaapelowała.
Monika Kuszyńska niedawno powróciła na zajęcia rehabilitacyjne i fizjoterapeutyczne. Dwa tygodnie temu na profilu gwiazdy pojawiły się zdjęcia z ośrodka rehabilitacyjnego w Bielsku-Białej. ,,Rehabilitacja duszy i ciała - Bielsko-Biała ❤️", podpisała fotografię.
Życzymy dużo sił!