Reklama

Mikołaj Roznerski zyskał sympatię telewidzów rolą w serialu M jak miłość. Wkrótce zobaczymy go w kontynuacji kultowej komedii Misz Masz czyli Kogel-mogel 3. Od lat aktor należy do grona jednych z najbardziej popularnych i najprzystojniejszych polskich aktorów. Nie każdy jednak wie, że w przeszłości zmagał się z poważną chorobą. Mikołaj Roznerski cierpiał na anoreksję. Dopiero po latach postanowił opowiedzieć swoją poruszającą historię.

Reklama

Mikołaj Roznerski o chorobie

W najnowszym wywiadzie dla Twojego Stylu, aktor wrócił wspomnieniami do wydarzeń sprzed lat. Mikołaj Rozenrski wyznał, że w młodości zmagał się z anoreksją. Na stan jego zdrowia złożyło się kilka czynników. Po rozwodzie rodziców, nastolatek zamieszkał wraz z ojcem na wsi.

„Ojciec miał ubojnię drobiu, więc tych kur zarżnąłem tysiące. Zresztą u nas w gospodarstwie cały rok była robota”, wyznał w wywiadzie. Był to okres, który silnie odbił się na jego psychice i wpłynął na niskie poczucie własnej wartości. Mikołaj Roznerski godził pracę ze szkołą. Potem szybko wracał do domu. Nie miał wolnego czasu. Nie korzystał z beztroskiego czasu tak jak jego rówieśnicy. Uważał się za gorszego.

„Wstydziłem się domu: starego, poniemieckiego, zbudowanego w 1860 roku. Na podwórku stała nyska. Z jej powodu też czułem się gorszy. Kiedy tata zawoził mnie do szkoły, zawsze prosiłem, żeby zatrzymywał się ulicę dalej. W ogóle miałem kompleksy. Do tego wpadłem w kłopoty związane z zaburzeniem jedzenia”, czytamy na lamach Twojego Stylu.

„Dziś nazywa się to anoreksja, ale wtedy nikt o tej chorobie nie słyszał. Babcia mówiła, że mam jadłowstręt”, zwierzył się. Mikołaj Roznerski mówi wprost, że w tamtym czasie daleko mu było do przebojowego, atrakcyjnego chłopaka, w którym kochałyby się wszystkie dziewczyny. Był gruby. Koledzy wyśmiewali się z niego. Jednak permanentny stres, wysiłek fizyczny sprawiły, że dość szybko zaczął tracić wagę.

„Byłem tłuścioszkiem, nie podobałem się dziewczynom. Aż nagle zeszczuplałem i stało się coś nieoczekiwanego: zauważyłem, że jestem inaczej postrzegany. Koleżanki uśmiechały się zalotnie, koledzy przestali się nabijać. Uznałem, że to dobry kierunek: zacząłem liczyć kalorie”, relacjonuje.

Reklama

Doprowadził się do stanu wycieńczenia, który zagrażał jego życiu i zdrowiu. „Byłem już przeraźliwie chudy, ważyłem 42 kilogramy. Aż zemdlałem i trafiłem do szpitala”, mówi. Mikołaj Roznerski spędził w szpitalu rok. Aktor znajdował się pod stałą opieką lekarzy, którzy nauczyli go zasad zdrowego odżywiania. W końcu przestał się bać, że znów przytyje. „Anoreksja zostaje na zawsze. Zmieniłem tylko liczenie kalorii na liczenie przebiegniętych kilometrów albo kilogramów wyciśniętych na siłowni”, zakończył.

East News
X-news
Mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Loading...