Reklama

Mikołaj Roznerski od kilku lat jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. 35-letni gwiazdor tylko w ubiegłym roku był w obsadzie kilku seriali i zagrał w trzech kinowych filmach. A co gdyby nagle jego kariera się skończyła? Co ciekawe, aktor wcale nie miałby problemu ze zmianą pracy. Sam, jeszcze rok temu myślał o tym, by wstąpić do armii!

Reklama

Mikołaj Roznerski o pracy marzeń

W rozmowie z portalem Fakt24 aktor wyjawił, że jego marzeniem jest wstąpienie do wojska. Taka praca gwiazdorowi przynosiłaby tyle samo satysfakcji, co granie przed kamerą. „Czasem wpadam na różne szalone pomysły. Jeszcze rok temu wpisywałem w google: „czy 34-latek, może pójść do armii?”. Służby specjalne też sprawdzałem…”, wyjawił aktor.

Roznerski dodał jednak szybko, że niestety żadna z opcji nie jest możliwa… „Jestem tatą, więc szalone pomysły szybko się skończyły. Z domu wyniosłem przekonanie, że praca jest etosem. Trzeba pracować, bo praca uszlachetnia. Mój ojciec, rolnik, taki był, jego życie opierało się na pracy. Wiedział, że jak sobie nie wypracuje, to nic będzie miał. Też tak myślę. Staram się mieć plan awaryjny, wiem, że spadnę na cztery łapy. Mam to szczęście, że teraz robię to, co lubię i się z tego utrzymuję”, czytamy na Fakt24.

Syn Mikołaja Roznerskiego

Przypomnijmy, że aktor jest tatą 8-letniego Antoniego, który jest owocem jego związku z aktorką Martą Juras. Mikołaj Roznerski bardzo często opiekuje się chłopcem i ma z nim świetny kontakt. Marzy mu się tylko, by synek… nie poszedł w jego ślady. „Cały czas pracuję nad tym, żeby mu to skutecznie obrzydzić. Zabieram go na plan, na próby w teatrze. Ostatnio sam z siebie powiedział: „tato, jaką ty masz nudną pracę”. Teraz chce być magikiem, w sumie to też przemysł rozrywkowy... Aktorstwo to trudny i specyficzny zawód, każdy aktor ci to powie, ale naprawdę to kocham. Tutaj wiele zależy od ciebie i tyle samo od ciebie nie zależy. Mam wielu zdolnych kolegów, świetnych aktorów, którzy pracują mniej, albo nie pracują wcale, zdarza się, że grają tylko w teatrze, bo w kinie jakoś im nie idzie. To nie zależy tylko od talentu, albo szczęścia”, twierdzi Roznerski.

Mamy nadzieję, że jeśli Antoni mimo wszystko podzieli zawodowy los taty, to ten będzie go mocno wspierał i pomoże stawiać pierwsze kroki przed kamerą czy na deskach teatru. Tak mocne predyspozycje do zostania gwiazdą ekranu nie powinny się marnować…

Reklama

Cieszymy się też, że pomysł Mikołaja z wstąpieniem do armii się nie powiedzie. Brakowałoby go nam bardzo na ekranie. A już w styczniu kolejna kinowa premiera z Roznerskim w roli głównej – film akcji „Diablo”. Wybierzecie się?

East News
Reklama
Reklama
Reklama