Reklama

Obie są wybitnymi artystkami, zakochanymi w muzyce, otwartymi i bezkompromisowymi. Urszula Dudziak jest dumna z córki. Mika Urbaniak oprócz tego, że jest świetną wokalistką i nagrywa nową płytę, to ma ogromny talent plastyczny - tworzy niesamowite obrazy. Z kolei Urszula Dudziak prowadzi swój kanał na YouTube! W rozmowie z Krystyną Pytlakowską mama i córka opowiedziały o swoich planach i nowych pasjach. Co zdradziły?

Reklama

Matki na ogół tego nie wiedzą. Ale wiedziałaś, że obie Twoje córki są bardzo utalentowane.

Urszula: Pamiętam, gdy przychodził do nas Jurek Kosiński, Mika stawała przed telewizorem. On brał pilota i udawał, że przełącza programy.
Mika: A ja udawałam, że jestem telewizją i kiedy Jurek „zmieniał” kanały, zmieniałam piosenkę.
Urszula: Śpiewałaś po francusku, angielsku, odgrywałaś komedię. Mika ma ogromne zdolności aktorskie.
Mika: Niestety, jeszcze niewykorzystane.

Zróbmy więc coś, żeby Cię zauważyli.

Urszula: Koniecznie. Nie czekaj tak długo jak ja. Dopiero w tym roku pierwszy raz zagrałam w filmie „Jak zostać gwiazdą”. Czekałam tyle lat.
Mika: Ale się doczekałaś. Też masz zdolności aktorskie. Wiesz, że zawsze cię podziwiałam.

Bo Twoja mama jest wszechstronna. Obie jesteście.

Urszula: A jak wspaniale nam się śpiewa „Pójdę wszędzie z tobą”. Mika mówiła: „Mamo, ten utwór mi się bardzo podoba”. I nagrała tę piosenkę.
Mika: Można posłuchać na YouTubie. Ale ja nie lubię się chwalić.

Jesteś jednak strasznie „pazerna na talenty”.

Mika: A! Dziękuję. Miło to słyszeć.
Urszula: I tak pięknie maluje!

Adam Pluciński/Move Picture

Mało Ci było śpiewania, to teraz wzięłaś się za malowanie?

Mika: Tak, bo dzięki niemu łatwiej mi się żyje podczas pandemii. Mam poczucie, że coś robię. Całą mnie to pochłania, choć malować zaczęłam trzy lata temu, ale od roku poświęcam temu większość mojego czasu.

Jesteś abstrakcyjną kolorystką.

Mika: Gra kolorami mnie fascynuje. Potem ktoś widzi w tym twarz albo postać. Albo jeszcze coś innego. I może to moja podświadomość dyktuje mi, co mam namalować.

Nie chciałaś być aktorką?

Urszula: Chyba chciała, bo była w Nowym Jorku w organizacji Demi Moore.
Mika: To była organizacja aktorsko-młodzieżowa. Tam się tańczyło i odgrywało różne scenki o problemach ludzi w naszym wieku. Brały w tym udział przeróżne osoby. I czarni, i Portorykańczycy, i biali. Taka wielokulturowość. Pamiętam, że odgrywaliśmy scenki o aktualnych wtedy problemach, jak na przykład historię chorego na HIV. Albo jak to jest być homoseksualistą. Wtedy to były tematy tabu dla młodych, a myśmy je wydobywali na światło dzienne.

(...)

Nigdy nie malowałaś?

Urszula: Mika mnie namawia. Kiedyś poszłam do tarocistki, która powiedziała mi: „Powinnaś być malarką”.
Mika: Ja też czasami chodzę do wróżek, ale mam do tego dystans. Kiedy jednak chcę usłyszeć, że wszystko idzie w dobrym kierunku, raz na rok wybieram się do tarocisty.

Bo chcesz usłyszeć o swoim sukcesie?

Mika: Każdy chce mieć sukces. Ja czerpię dużo radości z tego, jak żyję teraz. Na Facebooku pisze do mnie dużo ludzi, a gdy zamieszczę film lub coś zaśpiewam, lajkują mnie i podbudowują. Wtedy moje serce się otwiera. Mam jednak swoje cele.

Adam Pluciński/Move Picture

Jakie?

Mika: Staram się być szczęśliwa w teraźniejszości, a nie w przyszłości.
Urszula: Moim celem jest: „Chwilo, trwaj”. Ostatnio zaczęłam grać muzykę poważną, którą zarzuciłam, odkąd przestałam chodzić do szkoły muzycznej. Teraz gram etiudę Rewolucyjną i odradzam się totalnie. Od paru tygodni codziennie ćwiczę grę na pianinie, a potem na gitarze. Następnie idę gotować, a po obiedzie idę na moje poddasze w domku na Podlasiu i przygotowuję nowe tematy do mojego kanału na YouTubie, który kocham i wyżywam się w nim na maksa. Mój kanał ma 23 tysiące subskrybentów. To ogromny sukces jak na osobę w moim wieku, która prowadzi swojego vloga.

Lubisz płodozmian. Może razem z Miką zagracie?

Urszula: Mam kasety, jak Mika śpiewa i gra na gitarze. A o tym zapomniała.

Bo co innego ją fascynuje – malowanie.

Urszula: Byłam w szoku, gdy zobaczyłam, jak ona maluje. To było u mnie na wsi. Ma tam sztalugę i blejtram. A gdy pytam, co namaluje, odpowiada: „Nie wiem”.
Mika: To instynkt. Inspiracja kolorem. Ludzie widzą w tych obrazach różne rzeczy. Las, słońce, maszerujące wojsko.
Urszula: Mika jest mistrzem. Ale że zacznie malować, i to tak rewelacyjnie, było dla mnie zaskoczeniem.
Mika: Sami sprzedajemy moje obrazy, bez promocji. Viktor mi bardzo pomaga. Zobaczymy, jak to się dalej rozwinie. Victor też maluje i sprzedaje swoje prace na całym świecie.
Urszula: Może jeszcze coś nowego w sobie odkryjesz.
Mika: Może się tak zdarzyć. Teraz już myślę głównie o książce. Ale nie o mamie, ta będzie następna. Chcę napisać o swoim życiu. I o sztuce, o obrazach, o Viktorze. Układam to sobie wszystko w głowie.
Urszula: A ja bardzo bym chciała, żebyś się rozkochała w przyrodzie. Ciągle czekam, aż przyjedziesz do nas na wieś. Tam jest tak pięknie i ty się dobrze tam czujesz.
Mika: Bo ja bardzo lubię tam być.
Urszula: My z moim kapitanem szalejemy na punkcie tej wsi. I chcemy się nią dzielić z ludźmi bliskimi.
Mika: Ale podczas pandemii rozmawiamy codziennie przez telefon. O tym, jak minął dzień, co i gdzie załatwić, jakie mam plany na jutro. Gdy nie mam nic do opowiedzenia, to obie jesteśmy rozczarowane. Lubię mieć dla mamy jakieś fajne wieści.
Urszula: Dużo rozmawiamy i czerpiemy z tego inspiracje. Mika słucha, co ja mówię, a ja słucham, co ona mówi. Możemy się wzajemnie dużo od siebie nauczyć.

Reklama

Cały wywiad z Urszulą Dudziak i Miką Urbaniak w nowej VIVE!. Magazyn dostępny od 25 lutego w punktach sprzedaży i w formie e-wydania na stronie hitsalonik.pl.

Adam Pluciński/Move Picture
Reklama
Reklama
Reklama