Rok temu Michał Wójcik stracił ukochaną. Wspomniał ją z trudem powstrzymując łzy
„Wiele dla mnie znaczyła (…) ale chcę iść do przodu”
Rok temu odeszła partnerka Michała Wójcika z kabaretu Ani Mru Mru. Janina Włudarczyk zmarła parę lat po zdiagnozowaniu u niej nowotworu. Aktualnie artysta związany jest z inną kobietą, w ramionach której znalazł ukojenie po bolesnej stracie. W rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem w poruszających słowach wspomniał byłą partnerkę... Z trudem powstrzymywał łzy.
Michał Wójcik rok temu stracił ukochaną. Pomogła mu nowa partnerka
W marcu zeszłego roku na Michała Wójcika, znanego przede wszystkim z kabaretu Ani Mru Mru, spadł ogromny cios. Ukochana artysty zmarła po przegranej walce z nowotworem. Janina Włudarczyk dowiedziała się o chorobie w 2020 roku. Rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na leczenie, w którą mocno zaangażowany był jej ukochany. Po jej śmierci zrozpaczony wyznał, że „wszystko, co zrobił i czego dokonał, stało się nieważne”. W najnowszym wywiadzie z Andrzejem Sołtysikiem wspomniał zmarłą ukochaną ledwo powstrzymując łzy.
Obecnie artysta związany jest z inną kobietą, w ramionach której znalazł ukojenie po bolesnej stracie. To właśnie ona pomogła mu przetrwać trudny czas. „Obecnie jestem w związku, mogę to śmiało powiedzieć. Kocham cię, Aniu!”, wyznał Michał Wójcik i dodał: „To osoba, bez której bym się nie podniósł, po tym, co się ostatnio stało. Pilnuje mnie. Stoczyłbym się, a może jeszcze dalej, bo bywały sytuacje destrukcyjne. Był to dla mnie potężny cios i szok. Takie jest życie”.
Czytaj też: Aleksander Mackiewicz w szczerym wyznaniu o rodzicach. Wciąż bardzo za nimi tęskni
Michał Wójcik i Janina Włudarczyk
Michał Wójcik
Michał Wójcik o zmarłej ukochanej
Zapytany o żałobę po poprzedniej ukochanej gwiazdor kabaretowy wyjaśnił, że u każdego ten czas wygląda inaczej. Nieraz trwa krócej, innym razem dłużej, a nawet całe życie. „Niektórzy mogą być w żałobie rok, inni — pięć lat, a niektórzy — całe życie”, tłumaczył w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem dla Świata Gwiazd.
„Wiele dla mnie znaczyła, wiele dla niej zrobiłem, ale chcę iść do przodu. Pracuję nad tym mocno, by żałoba się skończyła, tym bardziej że jestem taką osobą, a nie inną — jestem od tego, żeby ludziom przekazywać pozytywną energię, więc muszę oczyścić swoją głowę i źródło energetyczne. Życie pokazuje, że im większy upadek u mnie, tym większa energia i bardziej się podnoszę. I do tego dążę w tej chwili. Płaczę, bo to jest smutna sytuacja, ale ten płacz mnie bardzo dopinguje i oczyszcza”, wyjaśnił łamiącym się głosem Michał Wójcik.
Zobacz także: Partner Aryny Sabalenki nie żyje. Pojawiły się nowe informacje w sprawie śmierci Konstantina Kołcowa
Michał Wójcik, Pytanie na śniadanie, Warszawa, 08.07.2020
[Tekst opublikowany na Viva Historie 23.03.2024 r.]