Reklama

Michał Malitowski i Joanna Leunis, utytułowana medalami mistrzostw świata taneczna para rozstała się po 17 latach. Byli partnerami na parkiecie i w życiu prywatnym, a trzy lata temu powitali na świecie córeczkę. Para rzadko wypowiadała się na tematy prywatne. Teraz poinformowali o tym, że ich związek przeszedł do historii…

Reklama

Michał Malitowski i Joanna Leunis rozstali się: oświadczenie

Tego nikt się nie spodziewał. W mediach społecznościowych pojawiło się oświadczenie Joanny Leunis.

„Ze smutkiem informuję wszystkich przyjaciół, kolegów, organizatorów i sympatyków tańca, że po 17 latach Joanna Leunis i Michał Malitowski nie pracują już, nie tańczą i nie mieszkają razem. Joanna Leunis dziękuje za wsparcie i zrozumienie. Joanna będzie mieszkała i pracowała poza Londynem i jak zwykle będzie kontynuować swoją pasjonującą pracę taneczną. Ma nadzieję, że wkrótce spotka się z wami wszystkimi i życzy wam wszystkiego najlepszego ”, czytamy.

Michał Malitowski i Joanna Leunis o miłości w VIVIE!

W 2016 roku juror Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami i jego ukochana, Joanna Leunis opowiedzieli nam o swojej miłości i przeznaczeniu, które połączyło ludzi z dwóch różnych światów. Co zdradzili wówczas Krystynie Pytlakowskiej? Przypominamy fragmenty wywiadu.

Wspólna praca i podróże sprawiały, że byli ze sobą przez cały czas i każdą chwilę spędzali razem, a na dłuższą metę bywało kłopotliwe. Ale każde nieporozumienie udawało im się wyjaśniać.

Joanna: W tym akurat mamy wprawę (śmiech). Jesteśmy bardzo kłótliwą parą na parkiecie. Niejednokrotnie się ścieraliśmy.

Michał: Zwłaszcza podczas treningów. Ja mówiłem: teraz na trzy, a Joanna, że na dwa. Oboje jesteśmy uparci. Joanna bardziej (śmiech). Ma jednak dobrą cechę – potrafi oddzielić sprawy zawodowe od prywatnych. Kończymy trening, podczas którego skakaliśmy sobie do oczu, wychodzimy, a Joanna bierze mnie za rękę. Bo w tym momencie jest już tylko moją kobietą. Ja tak nie potrafię, muszę w sobie tę kłótnię przepracować.

Joanna: O sprawy codzienne właściwie się nie sprzeczamy. Nie mamy ścisłego podziału obowiązków.

Michał: Gotujemy razem, a ja piorę swoje skarpetki i koszule sam. Zostawiamy sobie dużo wolności. Ufamy sobie. Jesteśmy wobec siebie lojalni. Nie tłumaczymy się sobie z każdej minuty spędzonej oddzielnie.

Joanna: Michał lubi pójść sam na mecz, ja wolę poczytać w domu. Natomiast lubimy razem chodzić do teatru. Mamy w Nowym Jorku taki nasz ulubiony. Na pewno Michał nie znosi zakupów, na shopping chodzę więc sama.

Michał: Każde z nas ma własne terytorium, osobną sypialnię i łazienkę.

Joanna: Ale teraz już zawsze śpimy razem.

Michał: Lubię przyglądać się tobie, gdy śpisz. Nasza ciągła bliskość jako pary tanecznej wymagała, by znaleźć przestrzeń, która nie byłaby wspólna. By nauczyć się żyć osobno, pilnując własnych potrzeb i szanując potrzeby partnera. I chyba dlatego jesteśmy razem już tyle lat. Odnosząc zarazem tyle sukcesów zawodowych.

Joanna: A jednocześnie pielęgnujemy naszą miłość, staramy się być dla siebie ciągle atrakcyjni.

Michał: Dobrze wiem, że drugiej takiej kobiety jak Joanna nie znajdę.

Co urzekło ich w sobie najbardziej? Na co zwrócili uwagę w pierwszej kolejności?

Michał: Ja – brzydal z wielkim nosem, a Joanna – po prostu piękność. Ale razem interesująco wyglądamy. W tańcu Joanna jest klasyczna w ruchach, bardzo szybka i dynamiczna. Ja z moją słowiańską osobowością jestem romantyczny i wyczulony na każdy jej gest.

Joanna: Kiedy cię zobaczyłam, pomyślałam: Boże, jaki on piękny. Nie mów więc nic o nosie, bo on mi nie przeszkadza. Spójrz na mój (śmiech). Zobaczyłam Michała, jak się rusza, i byłam podekscytowana, że zatańczę właśnie z nim. Moja pierwsza myśl na jego widok: To ten jedyny. Najpierw zakochałam się w tańcu Michała.

Michał: Dopiero po dwóch latach poczułem, że to miłość. Że zakochałem się w dziewczynie, z którą dzieliłem wszystko. Podróżowaliśmy po świecie, braliśmy udział w turniejach, żyliśmy na walizkach, pomieszkując w niezliczonej ilości hoteli.

Co sprawiło, że pokochał Joannę?

Michał: Joanna jest kobietą pełną sprzeczności. Jako tancerka jest silna, asertywna, zdeterminowana. W życiu codziennym krucha, delikatna. Mnie włącza się wtedy imperatyw troski.

Joanna: A ja lubię mieć w tobie oparcie. Lubię twoje zdecydowanie.

Kto pierwszy powiedział: kocham?

Joanna: Michał, oczywiście.

Michał: Pamiętam, że byliśmy w Japonii. Może podziałał na mnie wschodni klimat Kraju Kwitnącej Wiśni? W każdym razie z tamtej podróży wróciliśmy już jako para kochanków.

Joanna: Śmiejących się kochanków. Uwielbiam poczucie humoru Michała. To dzięki niemu udało mi się przetrwać po śmierci taty. Gdy widzi, że pogrążam się w myślach o ojcu, zaczyna opowiadać, jak będzie cudownie, gdy urodzi się nasza córeczka.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama