Katarzyna Grochola od 9. miesięcy jest... mężatką! Wiemy, kim jest jej ukochany
„Po 4 godzinach zapytał, czy może mnie pocałować”
Katarzyna Grochola na nowo ułożyła sobie życie. Po kilku nieudanych związkach pisarka znów wyszła za mąż, o czym powiedziała oficjalnie w Dzień dobry TVN. Mama Doroty Szelągowskiej na partnera wybrała muzyka Stanisława Bartosika. Jak poznali się zakochani? Ta historia nadaje się na książkę…
Katarzyna Grochola z mężem – pierwszy wspólny wywiad
Autorka wielu bestsellerów przyznała w studiu programu śniadaniowego, że poznała swojego kolejnego męża przez znajomych. „Przyjaciel Stasia ożenił się z moją najstarszą koleżanką, którą znam od lat 60. Nas chcieli od dawna połączyć tylko Stasio miał wtedy inne interesy, prawda?”, mówiła Grochola, a jej ukochany dodał, że pierwsze spotkanie mimo wszystko było dość przypadkowe. „To było na benefisie mojego przyjaciela saksofonisty w pięknym dworku. Wpadliśmy na siebie, ja wchodziłem, Kasia schodziła”, opowiedział Stanisław Bartosik w Dzień dobry TVN.
Co było dalej? „Przedstawił mi się nazwiskiem, więc zapytałam, czy ma jakieś imię. Na co odpowiedział mi, że ma, ale nieciekawe. Nie powinnam mówić o tym w telewizji, co mnie urzekło, ale pamiętam, że po 4 godzinach zapytał, czy może mnie pocałować. Mnie to tak strasznie rozśmieszyło, że się zgodziłam. To było kapitalne”, zdradziła pełna nieśmiałości Grochola i dodała, że ślub ze Stanisławem wzięła zeszłego lata. „Jesteśmy po ślubie już 9 miesięcy. Byłam w telewizji z obrączką, ale rozumiem, że też świat nie musi być skierowany na moje ręce… A jesteśmy ze sobą już dwa lata. Dostałam z tej okazji piękny pierścionek”, usłyszeli widzowie programu.
A jaki na co dzień jest mąż Katarzyny Grocholi, Stanisław Bartosik? „Mój mąż jest muzykiem, puzonistą. Puzoniści robią najlepsze drinki. Je o określonych porach. Jak go pytam czy zrobić już obiad to patrzy na zegarek, nie wie czy jest głodny, dopóki nie sprawdzi, która jest godzina. Ma 16 szczoteczek do zębów. Ale widzę, że przywiózł sobie dwie następne. Właściwie nic nas nie łączy, nie ma między nami żadnych podobieństw, więc chyba dlatego się pobraliśmy”, powiedziała ze śmiechem mama Doroty Szelągowskiej.
Niech podsumowaniem naszego tekstu, poza najlepszymi życzeniami na nowożeńców, będzie jeszcze jeden cytat z dzisiejszej rozmowy z Katarzyną Grocholą. „Zawsze jest miejsce na miłość, zawsze i wszędzie. Jaka jest różnica w zakochaniu się przed dziewiętnastką, a po 60-tce?”, stwierdziła na ekranie pisarka. A chyba piękniej o miłości powiedzieć nie można…