Reklama

To naprawdę smutna wiadomość. Krystyna Lipińska-Raczek odeszła z tego świata w nocy z 2 na 3 sierpnia. Znany krytyk filmowy podzielił się informacją z fanami w mediach społecznościowych. Napisał: „Zawsze, gdy nadchodziła rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, Jej serce drżało. Tym razem się zatrzymało”.

Reklama

Śmierć matki Tomasza Raczka

Matka Tomasza Raczka pamiętała Powstanie Warszawskie. Miała wówczas 17 lat. Zgodziła się o tym opowiedzieć zaledwie kilka lat temu, bo w 2015 roku, w wywiadzie ze swoim synem z cyklu Kultowe Rozmowy. Wyjawiła wtedy, że przebywając u rodziców na Pradze, nie mogła przedostać się do walczących dzielnic, gdyż mosty były strzeżone przez Niemców. Dodała: „Nawet się zbliżyć nie mogłam, więc chodziłam po Targowej, zalewając się łzami i myśląc, co tu zrobić, by się przedostać na lewą stronę. Nie udało się”. Wiadomo, że chciała pomóc, mimo zakazu swojego ojca, który bał się o życie nastoletniej wówczas Krystyny.

Lipińska-Raczek mówiła także, że Powstanie Warszawskie przeszło najśmielsze oczekiwania mieszkańców stolicy. Nikt się bowiem nie spodziewał, że będzie trwało tyle czasu: „Warszawa walczyła, jak wiadomo, 63 dni. Nikt nie myślał o tym, że to tak długo potrwa. Wszyscy nastawieni byli najwyżej na tydzień. Dlatego też nikt nie szedł z jakimiś zapasami żywności czy ubrania. To coś, co miał na sobie, wystarczyło i jakieś drugie śniadanie ze sobą albo i tego nie było”.

Gdy jednak otworzono już mosty po zakończeniu powstania i Krystyna przeszła na drugą stronę, była załamana. Sądziła wówczas, że Warszawa już nigdy nie zostanie odbudowana, a ona nie dożyje czasów świetności stolicy. Co zobaczyła? „Wielkie morze gruzów. Wśród tych gruzów był zwalony z cokołu pomnik Chrystusa Króla z krzyżem na ramieniu. Nigdy nie myślałam, że Warszawa odżyje. To był tak dramatyczny widok”, opowiadała.

Tomasz Raczek na swoim profilu na Facebooku poinformował, że jego mama odeszła we śnie. Miała 93 lata.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama