Reklama

Czy grozi nam drugi lockdown? Głos w sprawie zabrał Mateusz Morawiecki. W trakcie konferencji prasowej wypowiedział się na temat fatalnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa w Polsce. Czy rząd zdecyduje się, podobnie jak wiosną, na całkowitą izolację obywateli i zamknięcie niemal wszystkich placówek usługowych?

Reklama

Mateusz Morawiecki o sytuacji epidemicznej w Polsce. Czy zostanie wprowadzony stan wyjątkowy?

Gospodarka zostanie po raz drugi zamrożona a w Polsce zostanie wprowadzony stan wyjątkowy? W tej kwestii głos zabrał premier rządu. Mateusz Morawiecki w trakcie zwołanej konferencji prasowej odpowiedział na palące pytania dziennikarzy i zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, jaka jest sytuacja w kraju. Wypowiedział się na temat podziału, który istnieje wśród Polaków w kwestii pandemii.

„Wiemy doskonale, że są dwie skrajne opcje w społeczeństwie polskim. To są spore grupy naszych obywateli. Podchodzimy do obu racji z szacunkiem, ale mamy też swoje racje, wypracowane z wybitnymi ekspertami epidemiologami. Sztuką jest podejście do epidemii tak, by z jednej strony chronić życie i zdrowie ludzi, a z drugiej nie blokować gospodarki”, podkreślił.

Czy w obliczu gwałtowanego wzrostu liczby zakażeń w Polsce zostanie wprowadzony stan wyjątkowy? Premier zaznaczył, że przyjęta przez rząd strategia ma wypłaszczyć krzywą zakażeń przy jednoczesnym nie paraliżowaniu gospodarki.

„Z szacunkiem rozmawiamy z adwersarzami politycznymi, ale uważamy, że nasze podejście do selektywnego zamknięcia niektórych dziedzin życia jak imprezy masowe i zgromadzenia jest ważne dla szybkiego zapanowania nad rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Wymagamy, żeby do decyzji państwowych się dostosować, bo one są ważne dla jak najszybszego zażegnania kryzysu z koronawirusem”, zaznaczył.

Czy grozi nam drugi lockdown? Mateusz Morawiecki dementuje

Premier Mateusz Morawiecki nie ukrywa, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę z uwagi na dobro Polski. Odwołał się przy tym do sytuacji na drogach.

„To trochę tak, jakbyśmy spojrzeli na inną bardzo smutną okoliczność – co roku na polskich drogach ginie od trzech i pół do czterech tysięcy osób. Przecież gdybyśmy wstrzymali cały ruch, to również do takich zgonów by nie dochodziło. Sztuką jest właściwie podejście do sytuacji związanej z epidemią w taki sposób, aby z jednej strony chronić życie i zdrowie ludzi, a z drugiej, żeby nie blokować, jak chcą niektórzy, gospodarki”, wyjaśnił. Dodał, że taki ruch wiązałby się z utratą wielu miejsc pracy.

„Zamknięcie gospodarki odbędzie się z ogromną szkodą dla setek tysięcy miejsc pracy, dla życia ludzi, dla możliwości finansowych państwa. Trzeba te racje wyważyć”, apelował.

Potwierdził również, że we wtorek odbędzie się spotkanie z opozycją w sprawie sytuacji epidemicznej w Polsce.

„Tutaj jesteśmy jedną drużyną, warto na to popatrzeć jako na ratowanie życia Polaków i do gier czy przepychanek politycznych nie powinno dochodzić. Apeluję do przedstawicieli zwłaszcza jednej partii opozycyjnej, żeby swoje zacietrzewienie odłożyła do szuflady na inne czasy. Jeszcze trzy lata do kolejnych wyborów, dzisiaj nie ma co próbować wsadzać kij w szprychy”, grzmiał Mateusz Morawiecki.

Mateusz Morawiecki zaprzeczył, że czeka nas drugi lockdown:

Piotr Molecki/East News
Reklama

Podkreślił, że rząd stara się na bieżąco reagować na sytuację epidemiczną w kraju:

Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama