Przed śmiercią miał wielkie plany. Kobe Bryant zdradził w jednym z wywiadów, o czym marzył
Niestety nie udało mu się go spełnić...
Kobe Bryant zginął w drodze na trening koszykówki z córką, której każdego dnia starał się wytłumaczyć, dlaczego kocha ten sport. Koszykarz zmarł w niedzielę w wypadku śmigłowca w południowej Kalifornii. Osierocił trzy córki - 16-letnią Natalię, 3-letnią Biankę i Capri, która przyszła na świat ponad pół roku temu. Wraz z nim zginęła jego czwarta córka, 13-letnia Gianna, która tak jak on robiła karierę w koszykówce. Po oficjalnym potwierdzeniu doniesień portalu TMZ, media zasypały wspomnienia legendy koszykówki. Dziś wszyscy przypominają, o czym marzył sportowiec....
O czym marzył Kobe Bryant?
Kobe Bryant i Vanessa poznali się w 1999 roku. Koszykarz miał wtedy 21 lat, a Vanessa była o cztery lata młodsza. Mimo to po pół roku znajomości para ogłosiła zaręczyny. Niestety na ślubie pary nie pojawili się rodzice Kobego, którzy nie akceptowali tego, że koszykarz żeni się w tak młodym wieku, a jego wybranka nie jest Afroamerykanką. Konflikty z rodziną ucichły, gdy na świat przyszło pierwsze dziecko pary. W 2003 roku urodziła się Natalia Diamante Bryant.
W 2005 roku Vanessa poroniła drugą ciążę, która była ciążą pozamaciczną. Małżeństwo nie poprzestało jednak na staraniach i już rok później przyszła na świat ich druga córka, Gianna Maria-Onore Bryant. W 2016 roku na świat przyszła ich trzecia córka Bianka. Gdy małżeństwo spodziewało się czwartego dziecka Kobe Bryant udzielił wywiadu, żartując: „Myślę, że żona chce chłopca bardziej niż ja. Uwielbiam mieć córki”, mówił, choć potwierdzał, że chciałby by ktoś kontynuował jego dziedzictwo.
I tak w czerwcu 2019 roku para została rodzicami... czwartej córki Capri Kobe. „Żona chciała chłopca, żebym ja mógł czuć się dalej chłopcem - tego typu rzeczy. Zobaczymy, czy uda mi się jej to zapewnić, nie wiem”, zdradził w wywiadzie po narodzinach córki, wyjawiając mediom, że zamierzają starać się o jeszcze jedno dziecko. Bryant promował wówczas swoją książkę, żartując, że jego żona drażni się z nim, wyśmiewając jego poczucie oddania wobec córek. „Mówi mi: Idź i sprawdź, czy możesz wykonać clutch shot (spektakularny rzut w koszykówce, którym mogą się poszczycić najlepsi zawodnicy - przyp. red.) , skoro dałeś mi same córki, zobaczymy, czy możesz dać mi syna!”, wyznał.
Choć tego marzenia nie udało mu się spełnić, to 13-letnia Gianna tak jak Kobe, postanowiła robić karierę w koszykówce. Sportowiec był z niej wyjątkowo dumny. „Zanim nie wciągnęła ją koszykówka, ja prawie w ogóle nie oglądałem już meczów. Ale teraz, oglądamy NBA każdego dnia”, mówił Kobe Bryant w jednym z wywiadów. Choć wraz z żoną myśleli nad powiększeniem rodziny, to gdy córka zajęła się tym samym sportem, co on przed laty powiedział wprost: „Czy chcę mieć syna? A po co? Mam córkę, która kontynuuje moje dziedzictwo”, mówił jako dumny tata.