Maryla Rodowicz zdradziła kulisy rozwodu. „To mnie zabolało. Mąż chciał mi dokuczyć”

Andrzej Dużyński i Maryla Rodowicz byli zgodnym związkiem przez prawie 30 lat. Ale narastająca fala nieporozumień i oddalanie się od siebie małżonków sprawiły, że dziś obie strony spotykają się ze sobą tylko na sali sądowej. Trwający od wielu miesięcy rozwód sprawia wokalistce wiele przykrości, a mąż zdecydowanie nie pomaga załagodzić emocji…

Maryla Rodowicz o rozwodzie. Te dwie rzeczy sprawiają jej przykrość

O tym, co dokładnie stało się między Marylą Rodowicz i Andrzejem Dużyńskim niewiele wiadomo. Piosenkarka twierdziła w mediach, że jej mąż miał młodszą kochankę. On z kolei zabrał artystce samochód i chciał pozbawić ją prawa do płyt. Ostatecznie jednak byli zakochani nigdy nie odpowiedzieli jasno na pytanie, dlaczego ich rozstanie musi być takie bolesne i długie.

Podczas ostatniego wywiadu ulubienica publiczności zdradziła, że przed ostatnią rozprawą otrzymała od prawników męża niemiłą wiadomość. „Mój mąż przysłał pismo, w którym napisał, że jak mnie poznał w 1985 r., to byłam biedna. Więc zaczęłam od razu liczyć, ile zarobiłam wtedy w Rosji. Liczyliśmy z moimi dziećmi. Zagrałam, załóżmy, 220 koncertów po 300 rubli za koncert, potem to dzielimy na 3, bo 3 ruble kosztował dolar, a wszystko przeliczało się na dolary. To 100 dolarów zarobiłam za koncert. Jeśli zagrałam minimum 220 koncertów, to 220 tys. dolarów. A duży fiat w peweksie kosztował wtedy 1500 dolarów”, zaczęła wyliczać Maryla Rodowicz w NewOnce Radio. „Mnie to zabolało, że mój mąż powiedział, że ja byłam biedna. Chciał mi dokuczyć”, dodała zmartwiona.

Okazuje się także, że podczas kolejnej rozprawy zostaną przesłuchani świadkowie. Zaskakująca rzecz w tym, że jednym z nich będzie Maria Szabłowska, która nie wesprze swojej wieloletniej przyjaciółki… „Będzie świadkiem męża. Jest z wrogiego obozu”, powiedziała piosenkarka o dziennikarce muzycznej.

Mamy nadzieję, że Maryla Rodowicz szybko odnajdzie spokój i przekuje go w kolejne pełne nadziei i radości przeboje.