Reklama

Prowokacja czy ogromne nieporozumienie? Jednym zdjęciem Maryla Rodowicz wywołała burzę na Instagramie! Ikona polskiej piosenki zamieściła fotografię, na której pozuje z trenerem tenisa i jednocześnie... byłym narzeczonym Moniki Miller, z którym wnuczka premiera rozstała się w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach. Na nerwową reakcję 23-latki nie trzeba było długo czekać. Opublikowała ona dosyć szybko serię kompromitujących byłego ukochanego InstaStories...

Reklama

Maryla Rodowicz na zdjęciu z byłym narzeczonym Moniki Miller

„Przystojny Gabryś", „szkoda, że gej", „ex pięknej Moniki”, podpisała zdjęcie ku zaskoczeniu obserwujących Maryla Rodowicz. To o tyle dziwne, że artystka oznaczyła na zdjęciu zarówno trenera tenisa, jak i wnuczkę byłego premiera.

Monika Miller, gdy tylko zorientowała się, co się stało, wpadła w furię i opublikowała serię kompromitujących byłego narzeczonego InstaStories.

„Czy to jest jakiś żart?! Czy napewno chcesz, żebym wyciągnęla wszystko, co mam na ten temat?”, zapytała i chwilę później przeszła do ataku w komentarzu pod zdjęciem, sugerując, że piosenkarka i „przystojny Gabryś”... zażywają narkotyki!

„MDMA bierzecie przed kortem czy dopiero po rozgrzewce?”, zapytała zaczepnie Monika Miller.

Na reakcję Maryli Rodowicz nie trzeba było długo czekać. Początkowo wstawiła drugie zdjęcie, tym razem z dwoma trenerami, które podpisała:

„Trener hetero z lewej i trener gej z prawej. Taka sytuacja! Jak życ Panie Premierze?”. Gdy jednak zorientowała się, jaką burzę wywołała poprzednia fotografia, szybko zmieniła podpis.

„#trenerow dwoch #z lewej silownia z prawej tenis #przepraszam jezeli kogos urazilam poprzednim wpisem #”, podkreśliła i skasowała poprzednią fotografię. To jednak nie złagodziło bojowego nastroju wnuczki Leszka Millera, choć w komentarzu napisała „Internet nie zapomina”.

Monika Miller o byłym narzeczonym: kiedy ja byłam na pogrzebie ojca, chwalił mi się, że flirtuje z modelem z instagrama

W serii InstaStories Monika Miller ostro rozlicza się z byłym ukochanym i ujawnia przerażającą prawdę o przyczynach rozpadu ich związku i o tym, co działo się już po tym.

„Jak można bronić kolesia, który w tym samym momencie, kiedy ja byłam na pogrzebie ojca, chwalił mi się, że flirtuje z modelem z instagrama i chciałby mu zrobić loda? To, że po dwóch miesiącach od zamówienia pierścionka zaręczynowego znalazł sobie inną "miłość życia", nie znaczy, że ja skłamałam”, rozpoczęła.

„P.S. Tak, spotkał się ze mną po zablokowaniu mnie tylko po to, aby potwierdzić, że mnie kocha i pokazać mi nagie zdjęcia swojej nowej dziewczyny, wychwalając ją pod niebiosa, "bo ona bierze dragi, lubi pić, a ja nie". Nie chciałam tego wyciągać, ale widzę, że inaczej się już nie da. Mam dużo takich smaczków, ale chciałam go chronić przed publicznym linczem. Pani Maryla niestety nie pomyślała i ujawniła jego tożsamość i nawet oznaczyła go imieniem oraz nazwiskiem. Po co to było?”, dodała.

Czy Monika Miller doczeka się odpowiedzi ze strony byłego narzeczonego?

Reklama

Serię feralnych InstaStories możesz zobaczyć w galerii

Reklama
Reklama
Reklama