Maryla Rodowicz zrecenzowała serial o Agnieszce Osieckiej. Nie podobały się jej dwie rzeczy
„Przeszkadza mi ilość alkoholu i...”
Nowy serial Telewizji Polskiej o życiu Agnieszki Osieckiej ogląda coraz wierniejsze grono widzów. Okazuje się, że wśród nich jest Maryla Rodowicz. Początkowo gwiazda skrytykowała dobór aktorki, która zagrała ją samą. Później okazało się, że mimo ogólnie pozytywnej opinii o produkcji, piosenkarce nie podoba się jeszcze jedna rzecz.
Maryla Rodowicz o serialu TVP Osiecka
Agnieszka Osiecka i Maryla Rodowicz przez wiele lat nie tylko ze sobą współpracowały, ale i mocno się przyjaźniły. Teraz wokalistka ogląda serial o zmarłej w 1997 roku autorce tekstów. „Każdy odcinek to jak podróż w czasie. Widzisz miejsca, których już nie ma, i ludzi, którzy nawet jeśli jeszcze żyją, to już tak nie wyglądają”, powiedziała Maryla Rodowicz Plejadzie. „Ponieważ znałam Agnieszkę Osiecką, jej postać jest mi bardzo bliska. Przyznam, że się wzruszam. Uważam, że jest to dobrze zrobiony serial, dobrze zagrany i dobrze obsadzony”, dodała.
Przy okazji ulubienica publiczności wyjawiła, jakie dwie rzeczy w wątku głównej bohaterki zdecydowanie nie przypadły jej do gustu. „Serialowa Agnieszka mówi za szybko i za agresywnie. Agnieszka tak nie mówiła; ona mówiła spokojnie, miała łagodny głos”, wyznała Plejadzie Maryla Rodowicz i nakreśliła inną uwagę. „Przeszkadza mi też ilość alkoholu, który aż wylewa się z ekranu. Agnieszka przez cały czas pije, w ręce trzyma butelkę i pije z gwinta. W każdym odcinku jest dużo tego alkoholu. Znałam Agnieszkę naprawdę długo, bo ponad 20 lat i nie widziałam, żeby ona tak piła. Może wieczorem, może na jakimś spotkaniu, ale w ciągu dnia absolutnie nie”, opowiedziała artystka.
Jak to jednak bywa, ilu ludzi, tyle wspomnień. Przypomnijmy, że kilka lat temu na kartach jednej z książek Krystyna Demska-Olbrychska zupełnie inaczej pisała na ten temat. „Kiedy przyjeżdżała Agnieszka, całe noce chodziłyśmy po klubach i piłyśmy wódkę. (...) Była alkoholiczką. Pamiętam, jak przychodziłyśmy do Klubu Związków Twórczych we Wrocławiu, a to było w czasach, kiedy nie można było zamówić całej butelki wódki. Podawano ją w kieliszkach. No więc Agnieszka mówiła: To poproszę dziesięć pięćdziesiątek". I kelner przynosił tacę z kieliszkami, a potem kolejną i kolejną. Ona lubiła pić wódkę, alkohol ją rozluźniał, była bardziej otwarta, żartowała", wspominała gwiazda. „Nigdy jednak nie widziałam jej, żeby piła do upadłego. Był moment, że wstawała i szła do pokoju. Do picia na umór miała inne towarzystwo”, dodawała w książce Osiecka. Tego o mnie nie wiecie żona Daniela Olbrychskiego, a jednocześnie dobra znajoma Agnieszki Osieckiej.
Czy macie podobne spostrzeżenia jak Maryla Rodowicz?