Martyna Wojciechowska w szczerych słowach o rozstaniu z Przemkiem Kossakowskim
"To nie ja zmieniłam zdanie, byłam bardzo zaskoczona"
W lipcu media obiegła informacja o tym, że trzy miesiące po ślubie Martyna Wojciechowska rozstała się z Przemysławem Kossakowskim. Małżonkowie potwierdzili te przykre wieści, czym wywołali niemały szok w świecie show-biznesu i wśród swoich fanów. Wypytywani o powód rozstania, podróżnicy początkowo nie chcieli ujawniać żadnych informacji, ale z czasem wyszło na jaw, że to Przemek Kossakowski podjął decyzję o odejściu. Dziennikarz w pierwszym wywiadzie po rozstaniu przyznał, że nie ma problemów z samotnością, ale nie odniósł się wprost do powodu rozpadu małżeństwa.
Martyna Wojciechowska szczerze o rozstaniu z Przemkiem Kossakowskim
W najnowszym wywiadzie dla magazynu "Pani" Martyna Wojciechowska poruszyła m.in. temat rozstania, podkreślając przy tym, że było to dla niej wielkie rozczarowanie. "Byłam bardzo zaskoczona" - wyznała.
"Chętniej opowiadamy o tym, co nam w życiu wyszło niż o potknięciach i upadkach. Poza tym tylko część mojego życia jest wystawiona na widok publiczny. Jako jedna z pierwszych osób z szeroko rozumianego show-biznesu zaczęłam uczciwie mówić o tym, że jestem tylko człowiekiem" - wyznała podróżniczka na początku rozmowy.
W dalszej wypowiedzi podkreśliła, że doświadcza bólu, smutku i porażek jak każdy, ale jednocześnie uważa się za niezwykle silną osobę.
"Trudne przeżycia począwszy od śmierci najbliższych przez choroby i wypadki nauczyły mnie pokory. I wzmocniły. Wiele razy byłam na kolanach i zawsze się podnosiłam".
Martyna Wojciechowska poruszyła również wątek swojego domu rodzinnego, rodziców, a także córki Marysi. Dziennikarka opowiedziała o wspaniałych rodzicach, na których wsparcie zawsze może liczyć.
"W naszym domu nie było tematów tabu. Mogłam porozmawiać z mamą o seksie, alkoholu, narkotykach, pasjach. Chciałam grać na gitarze, to ja dostałam. Z moim zespołem wystąpiłam nawet na festiwalu piosenki młodzieżowej i zajęłam pierwsze miejsce, a potem nagle to rzuciłam. Sprzedałam gitarę i kupiłam motocykl. (...) Kiedy uwikłana się w fatalny związek, który miał dla mnie bolesne konsekwencje płakałam i mówiłam: »Mamo, jak mogłam to zrobić?! Dlaczego ja się w coś takiego wpakowałam?!«. A mama na to: »Przez resztę życia zadawałabyś sobie pytanie... co by było, gdyby.... Teraz już wiesz i więcej tego nie powtórzysz. Przestań to sobie wyrzucać. Trzeba posprzątać i iść dalej«. Ani słowa oceny, czyste wsparcie" - wyznała.
Zobacz także: Martyna Wojciechowska chce zamieszkać w nowym miejscu? Podróżniczka zdradziła swoje plany
Martyna Wojciechowska o relacji z córką
Relacja z córką Marysią jest prawdziwym powodem do dumy podróżniczki oraz źródłem jej codziennego szczęścia. Martyna Wojciechowska zdradziła, że jej 13-letnia pociecha ma już bardzo sprecyzowane plany co do swojej przyszłości. Marysia chce wyjechać do liceum i na studia na ASP do Holandii.
"Nie jestem typem housewife z amerykańskiego serialu z lat 50. Nie pomykam po kuchni w szlafroczku i na obcasikach, pichcąc wyrafinowane dania. Ale uważam się za boginię, bo stworzyłam dom, do którego moje dziecko chętnie wraca, gdzie czuje się bezpiecznie, jest szczęśliwe i może o wszystkim porozmawiać", dodała dziennikarka w wywiadzie dla "Pani".
Martyna Wojciechowska nawiązała również do najgłośniejszego z ostatnich wydarzeń w jej życiu. Podkreśliła, że w związku szuka partnerstwa.
"Jestem tylko człowiekiem i dosięgają mnie takie problemy, jak nas wszystkich. Wiele kobiet ma za sobą podobne doświadczenie, wiem, bo piszą do mnie, podchodzą na ulicy, okazują wsparcie. Mam 47 lat i moja decyzja o stałym i tak poważnym związku była głęboko przemyślana. Podjęłam, jak sądziłam, najlepszą z możliwych i zamierzałam w niej wytrwać. Bo chodziło także o stabilizację dla mojej córki, którą wychowuje sama po śmierci jej taty, a odpowiedzialność i dane słowo są i zawsze pozostaną dla mnie wartościami nadrzędnymi. To nie ja zmieniłam zdanie, byłam bardzo zaskoczona, ale nie mam na to wpływu. Nie chcę jednak żeby ta historia przylgnęła do mnie jak łatka" - wyznała podróżniczka.
Na koniec rozmowy podkreśliła, co jest dla niej najcenniejsze w obecnym trudnym czasie:
"Jeśli o coś w życiu warto walczyć to o wolność i o miłość. Ale w pojedynkę człowiek niewiele może zdziałać. (...) Mam za sobą bardzo trudny czas w życiu osobistym, naznaczony ogromnym rozczarowaniem, więc poczucie, że mam na kogo liczyć, jest bezcenne".
Czytaj też: Przemek Kossakowski: „Potrzebuję spokoju i wyciszenia. Zaczynam kolejne studia...”