Reklama

W czerwcu zeszłego roku do mediów przedostały się pierwsze wspólne zdjęcia Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego – właśnie wtedy dowiedzieliśmy się, że znani podróżnicy są parą. Tworzą mocny i szczęśliwy związek, i konsekwentnie nie wypowiadają się na tematy związane z ich życiem prywatnym. Po ostatnim wspólnym zdjęciu, opublikowanym na Instagramie, dziennikarka postanowiła jednak zrobić wyjątek...

Reklama

Martyna Wojciechowska o związku z Przemkiem Kossakowskim

To zdjęcie wzbudziło dość głośną dyskusję nie tylko mediów, ale i wielbicieli przygodowej pary – Martyna Wojciechowska podzieliła się z fanami wspomnieniem ze wspólnego wyjazdu, dodając tajemniczy podpis „co dzieje się w Amsterdamie, zostaje w Amsterdamie”. Kilka dni później zamieściła kolejną fotografię, tym razem... w sukni ślubnej. I chociaż w sieci zawrzało, większość fanów zrozumiała, że chodzi o nowe odcinki jej programu Kobieta na krańcu świata.

Dziennikarka postanowiła ujawnić, dlaczego po raz pierwszy pokazała zdjęcie z Przemysławem Kossakowskim. „Są dwa powody. Jeden jest taki, że traktuję tę relację bardzo poważnie, i mam prawo przypuszczać, że to jest ta relacja. Wydaje mi się, że dopłynęłam do właściwego portu”, zdradza w rozmowie z portalem FAKT24.pl.

„Druga rzecz jest taka, że czuję dużą bliskość z ludźmi, którzy mnie śledzą na social mediach. Na moim Facebooku, na Instagramie, są ogromne liczby osób, za co bardzo serdecznie dziękuję. Nie wykorzystuje moich social mediów, żeby pokazywać stylizacje, miny, co dzisiaj jem na śniadanie. [...] Głównie służą temu, żeby pokazywać bohaterki moich programów, pokazywać innych niesamowitych ludzi, co robią i inspirować was do tego, żeby też ze swoim życiem coś robić”, zwróciła się do swoich fanów.

Reklama

Czuję bliski związek emocjonalny z tymi ludźmi, których widzę codziennie po drugiej stronie social mediów. Zdecydowałam się po raz pierwszy zamieścić zdjęcie bardziej prywatne niż zwykle”, tłumaczy Martyna Wojciechowska.

Piotr Molecki/East News
Reklama
Reklama
Reklama