Marta Manowska jako jedna z nielicznych pozostała w TVP. Teraz opowiedziała o szczegółach
Dziennikarka od ponad dekady związana jest z telewizją publiczną
Marta Manowska pierwszy raz zabrała głos i opowiedziała o tym, jak wygląda jej życie po zmianach wprowadzonych w mediach publicznych kilka miesięcy temu. Dziennikarka TVP właśnie przygotowuje się do najnowszego sezonu programu „The Voice Senior”, ponieważ jako jedna z niewielu została w telewizji publicznej. Teraz w rozmowie z „Plejadą” opowiedziała, jak z jej perspektywy wyglądały zwolnienia i migracje w mediach.
Wielu dziennikarzy pożegnało się z TVP. Magda Manowska jest jedną z nielicznych, którzy zostali
Marta Manowska w telewizji publicznej zadebiutowała już ponad dekadę temu. Na początku została prowadzącą „Rolnik szuka żony”, a po tym, jak w mig zdobyła serca telewidzów, mogliśmy zobaczyć ją także w takich programach jak „The Voice Senior” czy „Sanatorium miłości”.
Jednak na początku 2024 r. jej pozycja, tak jak wielu innych dziennikarzy TVP, była niepewna. Po zmianach w zarządzie mediów publicznych z pracą pożegnało się wiele doświadczonych i oddanych pracowników. Marta Manowska również obawiała się o swoją przyszłość, jednak przytrafiło się jej prawdziwe szczęście — jako jedna z bardzo niewielu osób pozostała w TVP pomimo zmian. Już niedługo będziemy mogli zobaczyć ją ponownie w najnowszej edycji „The Voice Senior” W najnowszej rozmowie z Plejadą przyznała jednak, że bardzo długo nie wiedziała, jaką ścieżką dane będzie jej pójść...
Czytaj też: Po zwolnieniu z TVP skupił się na rodzinie i Bogu. Tomasz Wolny może liczyć na wsparcie znanej dziennikarki
Tak Marta Manowska przyjęła informacje o zmianach w TVP
Teraz, wiele miesięcy od początku zmian w załodze TVP, Marta Manowska zdecydowała się zabrać głos w sprawie zwolnień i migracji wśród dziennikarzy telewizji publicznej. Przyznała, że na początku sama była niepewna tego, jak potoczą się jej losy. Postanowiła, że pogodzi się z każdą możliwym rozwiązaniem sytuacji.
Nie zakładałam nic. Wyjechałam do Kolumbii w styczniu z przyjaciółmi i naprawdę, wiedzą o tym moi przyjaciele, moja rodzina, stwierdziłam, że poczekam. I każda sytuacja będzie dla mnie dobra, bo zmiana zawsze generuje coś dobrego i uznałam, że wtedy będę się zastanawiać co dalej
„Wydaje mi się, że na tyle już mam warsztat, możliwości, które już zauważam, że wiedziałam, że sobie poradzę w jednej i w drugiej sytuacji Bardzo chciałam zostać, bo bardzo kocham te formaty i bardzo kocham to, co udało nam się stworzyć przez te 10 lat, bo to już jest jedenasty „Rolnik”, siódme „Sanatorium miłości”, szósty „Voice”, „Kobiety w drodze”, „Matki wojny”, „Korona gór Polski”. Nie ma takich formatów na rynku. Bardzo byłoby mi żal” mówiła w rozmowie z „Plejadą”.
Marta Manowska dodała także, że oprócz niej w TVP została jeszcze jedna osoba, która nie przeszła do konkurencji.
„Został jeszcze Łukasz Nowicki. Rozmawialiśmy o tym przy okazji mojej podróży na Bałkany, bo Łukasz jest zakochany w tym rejonie, Albania to jest jego drugi dom. Zastanawialiśmy się: „Marta, no jak to się stało?”, „Łukasz, no jak to się stało?„. No stało się. Zostaliśmy. Nie bałam się, nie czekałam, stwierdziłam, że po prostu to, co przyniesie mi los, tak pójdę dalej. No i idę dalej, i się bardzo cieszę” wyznała dziennikarka.
Zobacz także: Połączyła ich niezwykła więź, mogli na siebie liczyć. Olga Bończyk nie może wybaczyć jednego