Marta Kaczyńska w ostrych słowach skrytykowała... Netflixa!

Mimo że z zawodu jest prawniczką, Marta Kaczyńska chętnie wypowiada się także na bieżące tematy społeczno-polityczne. Głośno było już m.in. o krytykowaniu przez nią akcji #sexedpl, która ma na celu uświadamianie młodych ludzi w kwestii tak ważnych zagadnień, jak antykoncepcja i zapobieganie niechcianej ciąży. Swego czasu oberwało się również solariom (!) i antykoncepcji hormonalnej. Po okresie ciszy, w trakcie którego bratanica Jarosława Kaczyńskiego zapewne w pocie czoła zastanawiała się, w jakiej kwestii tym razem zabrać głos, w najnowszym felietonie postanowiła skrytykować... popularność platform VOD, takich jak Netflix, które za stosunkowo niewielką cenę zapewniają nieograniczony dostęp do seriali i dokumentów.

Marta Kaczyńska ostro o platformach VOD i Netflixie

Okazuje się, że w mniemaniu Marty Kaczyńskiej popularność owych platform negatywnie wpływa na stosunek najmłodszych do mediów.

„Bijąca rekordy popularności na całym świecie platforma internetowa zajmująca się dostarczaniem serialowo-filmowej rozrywki zmieniła sposób korzystania z telewizji przez najmłodsze pokolenie, doprowadzając do zminimalizowania zainteresowania tradycyjnym przekazem niemal do zera”, pisze przejęta w najnowszym felietonie dla magazynu wSieci.

W jego dalszej części Marta Kaczyńska rozważa skutki pokoleniowej zmiany korzystania z mediów i konstatuje (co nie jest żadnym zaskoczeniem), że – niestety — jest to zmiana na gorsze.

„Byliśmy znacznie bardziej ograniczeni w zakresie dokonywania wyboru tego, co chcemy obejrzeć, ale być może zintegrowani i paradoksalnie bardziej niezależni. Praktykowane od kilku lat adresowanie podsuwanych nam przez algorytm programów, dostosowanych do naszych specyficznych cech powoduje, że przekaz, który do nas dociera, jest coraz bardziej zindywidualizowany. Za sprawą automatycznie podsyłanych nam propozycji do obejrzenia jako widownia stajemy się coraz bardziej przewidywalni, bezwolni i znacznie bardziej podatni na wywieranie wpływu niż przed wirtualną rzeczywistością”, przekonuje felietonistka.

Zgadzasz się z jej opinią?