Reklama

Marta Kaczyńska sprawie wrażenie osoby cichej i skromnej, ale jak się okazuje nie zawsze tak było. Córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej przyznała w 2014 roku w książce Moi rodzice, że swoim opiekunom sprawiała nie raz wiele problemów. Jeden z pomysłów nastoletniej Marty zadziwił nas szczególnie…

Reklama

Marta Kaczyńska o dzieciństwie

Okazuje się, że nastoletnia Kaczyńska była lekkoduchem i nie trzymała się obietnic, które składała Marii i Lechowi Kaczyńskim. Ci na pewno bardzo martwili się o Martę, kiedy tej zdarzało się nie wracać do domu na noc. O jednej z takich sytuacji opowiedziała sama zainteresowana. „Z jednych warsztatów teatralnych wróciłam dzień czy dwa później, niż się skończyły”, zdradziła w książce. „Moje włóczenie się wieczorami... Rodzice bardzo się o mnie martwili, nawet jako starsza nastolatka musiałam pilnować, żeby być o odpowiedniej porze w domu. Zwłaszcza ojciec tego pilnował. Mama była tu czasem moim cichym sojusznikiem", dodała.

To jednak nie wszystko. Choć Marta Kaczyńska jest dziś piękną kobietą, której wygląd wpasowuje się w klasyczny wzór stylu współczesnych pań, kilkanaście lat temu celebrytka mocno eksperymentowała z modą… Co na to jej rodzice? „Nie byli zachwyceni moim wyglądem, ale podchodzili do młodzieńczych fascynacji córki z dużą pobłażliwością. Mama właściwie nie miała nic przeciwko temu, żebym chodziła w wojskowych butach. Kazała mi jedynie wyjąć agrafkę z ucha. Chodziłam w glanach kupionych pod Pałacem Kultury i przez pewien czas nosiłam dość oryginalną fryzurę”, czytamy na łamach publikacji.

Nastolatka nie stroniła też od punkowego towarzystwa. To właśnie jej rówieśnicy w kurtkach obitych ćwiekami i wojskowych butach byli jej ulubionym towarzystwem. A muzyka? Kaczyńska lubiła ostrzejsze brzmienia. Jako ulubionego zespoły wymieniła w książce Sex Pistols i Brygadę Kryzys. Lech Kaczyński wykazywał się dużą cierpliwością... „Ojciec podchodził do tego wszystkiego z dużym dystansem i pobłażliwością. Tak na mnie patrzył, jakby chciał powiedzieć: No dobrze Marta, przejdzie ci za jakiś czas", opowiadała córka pary prezydenckiej w Do Rzeczy.

Marta Kaczyńska miała być baletnicą

Dodatkowo marzeniem państwa Kaczyńskich było, żeby córka zrobiła karierę w balecie. Dlatego zapisali ją na zajęcia. „Wówczas skończyło się dzieciństwo skoncentrowane wyłącznie na zabawie. Pamiętam do dziś pomarańczową tiulową halkę… Z niej mama uszyła mi spódniczkę, przypominającą baletową paczkę. Będąc kilkuletnią dziewczynką, na każdym balu karnawałowym przebierałam się za baletnicę, zawsze w tej samej spódniczce. (...)Dopiero po latach dowiedziałam się, że rodzice zastanawiali się, czy w ogóle powiedzieć mi o tym, że dostałam się do szkoły baletowej", czytamy w książce.

Marta Kaczyńska rozpoczęła lekcje baletu jako dziesięciolatka, ale szybko nabawiła się kontuzji kolana, przez którą już nigdy nie wróciła na salę treningową. Patrząc na jej późniejsze zainteresowania można przypuszczać, że chyba i tak córka Lecha i Marii jako dorastająca osoba nie chciałaby zajmować się tańcem... W końcu z czasem puenty wymieniła na ciężkie glany...

Nie umiemy sobie wyobrazić, jak Marta Kaczyńska w nich wyglądała i chętnie zobaczylibyśmy te zdjęcia… Myślicie, że jej pasowały?

Marta Kaczyńska z rodzicami w Wilanowie, 1995 rok

CZESLAW CZAPLINSKI/FOTONOVA
Reklama

Marta z córką Ewą, 2005 rok

Jan ZDZARSKI/East News
Reklama
Reklama
Reklama