Marina Łuczenko-Szczęsna: „To bardzo źle wpływa na mój stan emocjonalny”
Gwiazda nie widziała się z mężem już od pięciu tygodni
Nie ma na świecie osoby, na którą nie miałaby wpływu pandemia koronawirusa. Z powodu chińskiej choroby, która zabiła już ponad 30 tysięcy ludzi, odwołano wydarzenia kulturalne i sparaliżowano transport, a miliony osób nie mają jak pracować. Przez rygorystyczne przepisy, by uniknąć zakażeń, wiele z nich jest poddanych kwarantannie. W tym gronie znajduje się Wojciech Szczęsny, który nie widział się ze swoją rodziną już 5 tygodni.
Rozłąka MaRiny i Wojciecha Szczęsnego
Koronawirus dotyka nie tylko ludzi starszych i schorowanych, ale również dzieci, młodzież czy sportowców. Po tym, jak 11 marca poinformowano, że Daniele Rugani został zarażony, wszyscy piłkarze Juventusu zostali poddani kwarantannie. Między innymi Wojciech Szczęsny musiał pozostać w Turynie, nie mogąc powrócić do swoich najbliższych.
Rozłąka Mariny i Wojtka Szczęsnych trwa już ponad pięć tygodni. W niedzielne popołudnie 29 marca wokalistka podzieliła się ze swoimi fanami na Instagramie poruszającym wideo. Gwiazda opatrzyła filmik obszernym opisem. Okazuje się, że jest jej niebywale ciężko.
Marina Łuczenko-Szczęsna zaczęła od przedstawienia reakcji na całą sytuację ich synka, Liama. Napisała: „Nie widzimy się już z Wojciechem Szczęsnym od 5 tygodni, które w rozwoju malucha są tak istotne i przełomowe. Z dnia na dzień rozumie i mówi coraz więcej, np. przed snem: Mama, tata w pracy... nie ma. Tatuś tuli tuli tu. Dziś przez otwarte okno Liam usłyszał głos komunikatu dochodzącego z radiowozu jeżdżącego po Warszawie z prośbą byśmy zostali w domu. Przestraszył się i przybiegł się przytulić. Powiedział z wielkimi oczami: wirus. To słowo najbardziej zwróciło jego uwagę, więc postanowił je powtórzyć. Choć ma rok i 9 miesięcy, doskonale wie, że coś jest nie tak. Nigdy nie był z dala od taty tak długo”.
Następnie przeszła do opisu swojego samopoczucia, które nie jest najlepsze: „Niestety, z wielu względów nie możemy być, w tak trudnym momencie, razem, co bardzo źle wpływa na mój stan emocjonalny. Nie piszę tego, żeby się nad sobą użalać. Nie mogę sobie wyobrazić, przez jaki koszmar muszą przechodzić osoby bezpośrednio dotknięte pandemią. Osoby, które codziennie narażają swoje życie, by pomagać chorym, potrzebującym, czy po prostu idą do pracy po to, byśmy mogli jakoś funkcjonować. Co muszą czuć ich bliscy?”.
Zakończyła apelem do swoich fanów: „Kochani, proszę Was z całego serca - zostańcie w domach! Jeżeli potrzebujecie zaczerpnąć powietrza - wybierajcie balkon, okno bądź własne ogrody. Nie spacerujcie na dworze. Jeżeli Was nie przeraża to, co się dzieje na świecie, to pomyślcie o innych, którzy się boją... Którzy za nas walczą i ryzykują w szpitalach i innych miejscach pracy, zapewniając nam przetrwanie. Możecie wytrzymać bez spacerów, biegów po to by ich trud i ryzyko nie poszły na marne. By i oni szybko mogli odetchnąć i wrócić do domów do rodzin”. Wyznała także, że płacze oglądając zmieszczone przez siebie wideo ze wspólnej wizyty w zoo.
Trzymamy kciuki, by jak najszybciej mogli się zobaczyć!