Reklama

Bohaterem najnowszego wydania VIVY! jest Szymon Majewski. Showman w szczerej rozmowie z Beatą Nowicką opowiedział o tym, jak poradził sobie z odejściem mamy. Gwiazdor musiał udać się na terapię, ponieważ ciężko było mu się rozstać z osobą, która poświęciła dla niego prawie całe swoje życie.

Reklama

Mama i dzieciństwo Szymona Majewskiego. Wideo

Przed kamerą VIVY.pl Szymon Majewski zdradził, jakim był chłopcem. „Byłem typem rozlatanego i wszędobylskiego dziecka, które gdyby było na gumce produkującej prąd to mógłbym zasilić nim całą Warszawę. Byłem nie do zatrzymania, ale też ze słomianym zapałem. Myślę, że mama miała ze mną krzyż pański”, powiedział nam showman.

Ulubieniec widzów dodał także, że bardzo podziwia swoją mamę, która zastępowała mu dwójkę rodziców. „Najtrudniejsze było dla niej połączenie pracy i zapełnienie luki po ojcu, który odszedł od niej. Mama czasami za bardzo próbowała go zastąpić, chciała spowodować, żebym nie odczuł, że taty nie ma. Dziś myślę, że mogła odpuścić, bo na to szło większość jej energii. Tak się temu poświęciła, że zapomniała o tym, żeby żyć też dla siebie. Relaksować się, mieć przyjaciółki, może kolejnego mężczyznę. A tak to do 20. mojego roku życia złożyła dla mnie swoje życie na ołtarzu”, wyjawił nam Szymon Majewski.

Reklama

Całą rozmowę wideo z bohaterem lutowej VIVY zamieściliśmy powyżej.

bartek wieczorek/laf am
Reklama
Reklama
Reklama