Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan w czerwcu powitają na świecie synka. Małżeństwo najpierw udało się na Mazury, by za wszelką cenę zminimalizować ryzyko zarażenia koronawirusem. To jest ich priorytetem. „Wyjechaliśmy więc w całkowitą głuszę na odludzie, gdzie w ogóle nie ma ludzi. Nie kontaktujemy się z nikim ”, mówiła Małgorzata Rozenek-Majdan w VIVIE! Stamtąd małżeństwo wyjechało nad morze. W sieci dzielą się z fanami niesamowitymi kadrami. Niespodziewanie znaleźli się w ogniu krytyki.

Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan spędza kwarantannę nad morzem?

Małgorzata Rozenek-Majdan obawia się, jak będzie wyglądał jej poród. Mimo wszystko stara się myśleć pozytywnie i wspiera swoje fanki, które znajdują się w podobnej sytuacji. By spokojnie przetrwać czas przed narodzinami synka, gwiazda wraz z rodziną spędza cudowne chwile na łonie natury. Odpoczywa, spaceruje i cieszy się obecnością najbliższych. Okazuje się, że jeszcze przed wprowadzeniem obostrzeń Małgorzata Rozenek-Majdan wraz z synkami i mężem opuścili Mazury i wyjechali nad morze.

W mediach społecznościowych postanowili podzielić się z fanami zdjęciami kadrami z wyprawy. To nie spodobało się internatom, którzy zarzucają im nieodpowiedzialność i niestosowanie się do zaleceń rządu. A wszystko przez zdjęcie, które Radosław Majdan opublikował na swoim Instagramie. „Zabrałem żonę na randkę, na balkon”, napisał. W komentarzach zawrzało.

„Jeśli to aktualne zdjęcie, to przypominam, że jest zakaz przemieszczania się. Jeśli już musicie, to się nie chwalcie tym”, głosił jeden z nich. ,,Balkon? Nad morzem rozumiem. Oj oj oj. Rozumiem że się gdzieś wyrwaliscie. Tylko po co. A zresztą", pisał ktoś inny. Zaniepokojonych komentarzy było więcej. Dlatego były sportowiec postanowił odpowiedzieć na te zarzuty i uciąć wszystkie spekulacje.

„Tak, aktualne, a dojechaliśmy tu trzy tygodnie przed zakazem. Jak Ci przeszkadza, to co tu robisz?”, pytał. „Wyrwaliśmy się na dwa miesiące. Bo lekarz kazał?”, dodał w kolejnej odpowiedzi.

Tę kwestie wcześniej wyjaśniała sama Małgorzata Rozenek-Majdan. „Na Mazurach byliśmy przed jakimikolwiek państwowymi obostrzeniami. W tym czasie nawet minister zdrowia uspokajał sytuacje. Nad morze dotarliśmy na kilka dni przed ogłoszeniem zakazu przemieszczania. Gdybyśmy teraz chcieli wrócić do Warszawy, to właśnie ten zakaz byśmy złamali. Myśl czasem, a już na pewno myśl zanim się odezwiesz”, tłumaczyła.

Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.

A my życzymy zdrowia, sił i spokoju!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama