Reklama

Znana z roli Perfekcyjnej Pani Domu Małgorzata Rozenek ma za sobą debiut jako aktorka. Prezenterka wystąpiła w filmie Patryka Vegi „Miłość, seks i pandemia”, który już 4 lutego trafi na ekrany kin. Okazuje się, że produkcja była bardziej wymagająca niż żona Radosława Majdana się spodziewała. Najtrudniejsze były dla niej sceny, w których musiała odgrywać sceny intymne. Jak je wspomina?

Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan w filmie Patryka Vegi

Już w piątek 4 lutego do kin trafi nowy film Patryka Vegi, „Miłość, seks i pandemia”. Produkcja budzi spore zainteresowanie, tym bardziej, że w obsadzie nie brakuje gwiazd. Jedną z nich jest Małgorzata Rozenek-Majdan, dla której udział w filmie jest aktorskim debiutem. Prezenterka wcieliła się w postać Nory. Jakiś czas temu chętnie opowiadała o tym na swoim Instagramie, zapewniając, że ta rola była dla niej niesamowitą przygodą. Okazuje się jednak, że przedsięwzięcie było nieco trudniejsze niż spodziewała się Perfekcyjna Pani Domu i kosztowało ją wiele sił zarówno fizycznie, jak i psychicznie.

Czytaj też: Na premierę filmu Patryka Vegi „Miłość, seks & pandemia” przybyły największe gwiazdy

Marlena Bielinska/MOVE

Małgorzata Rozenek-Majdan w sesji dla magazynu VIVA!, listopad, 2016 rok

Małgorzata Rozenek-Majdan wspomina sceny seksu w filmie

Największą trudnością były dla prezenterki... sceny seksu. W rozmowie z Super Expressem Małgorzata Rozenek-Majdan wyznała, że odgrywanie takiej intymności było wyjątkowo kłopotliwe i mało komfortowe, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. „Odgrywanie tego wcale nie wygląda w sposób zbliżony do naturalnej sytuacji”, mówiła. „Tak naprawdę graliśmy choreografię. Na przykład najpierw kamera filmuje tylko nasze twarze, potem jest kamera na ciało itd. Wszystko jest odarte z romantyzmu, nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek bliskością czy relacją", tłumaczyła dalej żona Radosława Majdana.

Debiutująca aktorka poradziła sobie z zadaniem, choć szczerze wyznaje, że podczas kręcenia intymnych scen nie czuła się na planie komfortowo. „Sam fakt, że to dotyka tak intymnej sfery, jest wyzwaniem. Ale dokładnie takim samym emocjonalnym wyzwaniem było dla mnie granie innych scen, zwłaszcza że moja bohaterka przeszła chorobę nowotworową i straciła już nadzieję, że stworzy jeszcze związek", opowiadała Małgorzata Rozenek-Majdan Super Expressowi. „To jest okropne przeżycie”, dodała. Odtwórczyni roli Nory podziękowała także swojemu filmowemu partnerowi, Wojciechowi Sikorze, który starała się pomóc jej czuć się jak najbardziej komfortowo. „Chciałam podziękować mojemu partnerowi Wojtkowi Sikorze, który gra chłopaka, z którym moja bohaterka wchodzi w relację. Był bardzo przejęty, chciał, żebym dobrze czuła się na planie, żebym nie czuła dyskomfortu”. Okazuje się, że filmowy chłopak Małgorzaty Rozenek-Majdan dobrze zna się z jej obecnym mężem i razem grywali w piłkę.

Zobacz także: Małgorzata Rozenek-Majdan zdradziła co nieco o życiu intymnym swoim i męża

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama