Reklama

Rola Marii Zduńskiej w serialu M jak miłość przyniosła aktorce największą popularność oraz sympatię telewidzów. Małgorzata Pieńkowska może cały czas spełnia się zawodowo. Jednak w pewnym momencie musiała zmierzyć nierówną walkę z chorobą. Diagnoza brzmiała jak wyrok. Wiele osób by się poddało, ale nie ona. Otrzymała duże wsparcie od najbliższych. Po ciężkich chwilach może w końcu dzielić spokojne życie ze swoją córką oraz ukochanymi zwierzakami. Jak dzisiaj wygląda życie ulubienicy widzów? Dziś Małgorzata Pieńkowska świętuje urodziny!

Reklama

Poruszająca historia Małgorzaty Pieńkowskiej - aktorka o walce z rakiem

Zupełnie się tego nie spodziewała, nie zakładała najgorszego. W 2003 roku Małgorzata Pieńkowska zachorowała na raka piersi. Kiedy usłyszała diagnozę lekarzy, załamała się. Wciąż zachowywała pogodę ducha. „Właściwie moją pierwszą reakcją było zdziwienie. Bo przecież dbałam o siebie”, mówiła w rozmowie z dziennikarzami.

Nie zrezygnowała z pracy, chociaż nowotwór wycieńczał jej organizm. Z perspektywy czasu podkreślała potem, że roli w M jak miłość wiele zawdzięcza. Dodawała jej siły i energii. „Nie miałam czasu na panikę”, mówiła. Była skupiona na problemach swojej bohaterki, a nie swoim niedostatku. „Silna jest ta kobieta, która zna siebie i ma w sobie ową siłę, moc. Ja zawsze ją czułam, daną tam, na górze... Podczas choroby doświadczyłam jej naprawdę”, mówiła w wywiadzie dla Tiny.

Tomasz Urbanek/East News

Małgorzata Pieńkowska, Warszawa, nagranie programu „Demakijaż,”, 29.08.2015 rok

PIOTR FOTEK/REPORTER

Małgorzata Pieńkowska, 2003

Małgorzata Pieńkowska o chorobie

Unikała jednak opowieści o chorobie. Na planie serialu grała w peruce. Operacja, chemia i długotrwała rehabilitacja zaczęły odbijać się na jej samopoczuciu. Wtedy przeszła prawdziwą rewolucję, jej życie diametralnie się zmieniło jeszcze z jednego powodu... W najtrudniejszym dla siebie czasie, po kilkunastu latach, rozstała się mężem. „Pewnie inna kobieta w mojej sytuacji uznałaby, że choroba to wystarczający ciężar do udźwignięcia i nie dokładałaby już do niego rozwodu, lecz ja byłam zdeterminowana. Pomyślałam, że skoro nie można uzdrowić relacji z drugą osobą, trzeba uzdrowić siebie. Uporządkowałam więc swoje życie”, zwierzała się w jednym z wywiadów.

CZYTAJ TEŻ: Anna Wyszkoni mierzyła się z nowotworem. „Gdy usłyszałam diagnozę, rozpłakałam się”

Na szczęście Małgorzata Pieńkowska mogła liczyć na wsparcie rodziców, braci, córki i najbliższych przyjaciół. „Chociaż tak sobie myślę, że chory człowiek zawsze jest sam. Sam musi tę lekcję przerobić. Dziś jestem pewna, że moja choroba była takim prztyczkiem od pana Boga. Informacją, że nic nie jest dane na zawsze. Poznałam gorycz życia, ale przy okazji nauczyłam się, co się w nim naprawdę liczy”, mówiła. Aktorka wiedziała, że musi być silna, również dla swojej córki. Czy ten rozdział życia Małgorzaty Pieńkowskiej miał wpływ na relację z Iną? „Fatalnie jest jak dorośli chorują. Do niczego jest, gdy dziecko widzi chorobę rodzica, a rodzic widzi strach dziecka. Nie ma to tym epatować, było jak było”, wyznała artystka dla VIVY.pl Rafałowi Kowalskiemu w 2022 roku. „Ja mamę doceniam niezależnie od tego, czy mama była chora czy nie. Jest fantastyczną osobą”, dodała Ina Sobala. „A czy nas ten trudny czas zbliżył? No jasne”, dodawała ulubienica fanów M jak miłość.

TRICOLORS/East News

Małgorzata Pieńkowska, premiera w Och-Teatrze, Warszawa, 20.12.2016 rok

Małgorzata Pieńkowska o raku. Wspomnienie choroby

W jednym z wywiadów udzielonemu serwisowi weekend.gazeta.pl ulubienica publiczności jeszcze raz wróciła do czasu, w którym w jej organizmie szalał nowotwór piersi. Dopiero ten czas pokazał Małgorzacie Pieńkowskiej, co naprawdę się liczy. „Choroba mi na pewno pokazała – i zakomunikowała to drukowanymi literami – że życie jest olbrzymim darem. Jak człowiekowi się wydaje, że zupełnie nie ma się z czego cieszyć, to może, chociażby spojrzeć na swojego ukochanego kota lub psa. I cieszyć się z tego, że zwierzaki są obok niego. Że ma przyjaciół. Że przeczytał książkę”, mogliśmy przeczytać.

Aktorka wypowiedziała się też na temat emocji, które czuje pacjent walczący z rakiem. „To są rzeczy niedające się opowiedzieć. Każdy, kto przeżył doświadczenie ocierające się o ostateczne, wie, że tak właśnie jest. Życie odczuwa się mocniej. I powiem pani, że w chorobie mój kontakt ze sobą był wyjątkowy. Świat zewnętrzny nie miał na mnie wpływu. Nikt i nic. Ważna byłam tylko ja. To jest fenomenalne uczucie!”, przyznała gwiazda serialu M jak miłość.

Emocje aktorki zmieniały się jednak z czasem. Gdy pokonała chorobę i wracała do swojej codzienności, inaczej patrzyła na wszystko, co się stało. „Jesteśmy tylko ludźmi i taką mamy naturę, że po jakimś czasie euforia mija. Być może nie dałoby się funkcjonować ciągle na takim haju? Człowiek ma niesamowite zdolności przystosowywania się do sytuacji. Być może dzięki temu jesteśmy w stanie przeżyć najtrudniejsze momenty w życiu. Sama nie wiem”, zastanawiała się głośno w tym samym wywiadzie.

ZOBACZ TAKŻE: Justyna Kowalczyk-Tekieli w ostatnim wywiadzie przed śmiercią męża. Mieli wspólne plany

Marlena Bielinska/Move PictureMarlena Bielinska/Move Picture

Małgorzata Pieńkowska, Ina Sobala, Viva! 14/2022

Jak dziś wygląda życie Małgorzaty Pieńkowskiej?

Znajomi aktorki zawierzyli jej zdrowie Bogu. Okazuje się, że skontaktowali się z zaprzyjaźnioną zakonnicą, by prosić o jej wstawiennictwo i modlitwę. „Modliłam się w intencji jej powrotu do zdrowia. Po jakimś czasie napisałam do niej, Małgorzata odpowiedziała wtedy na moją wiadomość bardzo ciepłym i serdecznym mailem. Podziękowała za moją modlitwę. Wymieniłyśmy się numerami telefonów i chyba mogę powiedzieć, że się zaprzyjaźniłyśmy”, wspominała jakiś czas temu siostra Tymoteusza w rozmowie z Dobrym Tygodniem.

Dziś, od kilku lat, Małgorzata Pieńkowska wspiera Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży, który prowadzą siostry dominikanki. Choroba zupełnie przewartościowała jej życie. Aktorka wie, co jest teraz dla niej najważniejsze. Nie zmusza się do niczego, nie wymaga od siebie tak wiele. Cieszy się każdą chwilą, każdym dniem z najbliższymi. „Nigdy, odkąd jestem zdrowa, nie powiedziałam: 'mam to za sobą' albo 'zwyciężyłam'. Od tamtej pory żyję z wielką pokorą i nie idę z Panem Bogiem w zakłady”, miała powiedzieć Małgorzata Pieńkowska w komentarzu dla Dobrego Tygodnia.

Warto dodać, że od kilku lat córka, Ina Sobala robi karierę aktorską. Nie tylko można było ją zobaczyć w serialu M jak miłość. Zagrała w takich produkcjach jak Chyłka, Stulecie Winnych, Żmijowisko, Komisarz mama czy 39 i pół tygodnia. Wystąpiła również u boku Małgorzaty Kożuchowskiej i Tomasza Karolaka w filmie To musi być miłość, Michała Rogalskiego. Małgorzata Pieńkowska wraz z córką nie tylko spędzają czas na planie. Ukochany pies nigdy nie opuszcza serialowej Marii Zduńskiej: „Podziwiam mamę za jej fantastyczny stosunek do zwierząt. Imponowało mi, że dokądkolwiek wyjeżdżała czy wychodziła, to zawsze brała z sobą psa. Nie każdy rozumie, że zwierzę jest przyjacielem, o którego trzeba zadbać i w dodatku na jego warunkach. Dla mnie takie zachowanie jest naturalne i zawdzięczam to mamie. I nie znaczy to, że mamy świra na punkcie zwierząt, my naprawdę je kochamy, szanujemy i dbamy o nie", mówiła córka ulubienicy widzów w rozmowie dla portalu Psy.pl.

Małgorzata Pieńkowska zapytana przez Beatę Nowicką o to, czego nauczyła się jako matka, odpowiedziała: „Innego spojrzenia na rzeczywistość, którą sobie ułożyłam, przyswoiłam i uznałam za wzorzec metra z Sèvres pod Paryżem. Od lat medytuję, ćwiczę, gram w tenisa, rozwijam się, chodzę na różne warsztaty. Inka robi to samo, ale mam wrażenie, że o kilka poziomów wyżej, dalej, szerzej, bo już inaczej ogarnia ten świat. Po swojemu. Więc uczę się od niej nowego postrzegania wszystkiego, bo jednak wciąż jedną nogą tkwię w tym, co było”, podkreślała w 2022 roku w VIVIE!

Za uśmiech oraz radość z życia gwiazdę serialu M jak miłość pokochały tysiące fanów w całej Polsce. W dniu jej urodzin życzymy dużo zdrowia, nieustającego optymizmu oraz niezapomnianych chwil z córką i czworonogami.

CZYTAJ TAKŻE: Piotr Szwedes poznał swoją żonę miesiąc przed jej maturą. Jako jedyna nie zwróciła na niego uwagi

Pawel Wodzynski/East News
Marlena Bielinska/Move Picture
Reklama

Ina Sobala, 16.05.2022. Premiera sztuki "Boeing Boeing" Teatru Pozytywnego na scenie Teatru Komedia

Pawel Wodzynski/East News
East News
Prończyk / AKPA
Reklama
Reklama
Reklama