Reklama

Małgorzata Ohme, która od kilku miesięcy wita widzów i gości w studio programu Dzień Dobry TVN, jest przede wszystkim uznanym psychologiem. Jej felietony dla portalu Onet cieszą się popularnością, a ostatni z nich wywołał szczególne emocje czytelniczek i czytelników. Poruszyła w nim niezwykle osobisty, trudny temat, jakim jest choroba jej mamy.

Reklama

Małgorzata Ohme o chorobie mamy

Ze słów Małgorzaty Ohme wynika, że w przeszłości często kłóciła się z matką. Miała za złe, że mama poświęca jej za mało czasu i potrafi rozczarować. „Mamy ten sam temperament i byłyśmy tylko we dwie. Dopiero niedawno zrozumiałam, że tak naprawdę moja złość była też moim alibi. Do niedobrego życia, do złych decyzji, do ranienia innych. Bo przecież jak masz takie trudne dzieciństwo, to zrozumiałe jest twoje fatalne dorosłe życie, prawda?”, pyta retorycznie w felietonie dla Onetu.

Dziś zajmuje się chorą mamą najlepiej jak potrafi, chociaż nie jest to łatwe dla obu pań. „[...] Wiem, że każdy ruch sprawia jej spory wysiłek. Wiem też, że tak jak ja nie lubi pomocy, a słabość jest intruzem, którego trzeba za wszelką cenę pokonać. Chce też żyć, bo życie było dla nas zawsze pięknym darem. Nauczyła mnie tego, więc łapczywie chwytałam wszystko, co wydawało mi się warte uwagi”, przyznaje.

Nie wyobraża sobie, że kiedyś może jej zabraknąć. „Nie umiem pogodzić się z jej chorobą, z jej starzeniem. Nie umiem być taka dorosła. Nie chcę. Bycie dzieckiem swojego rodzica otula mnie i sprawia, że czuje się bezpiecznie. To jest mój porządek świata: moja mama, ja, moje dzieci. To jest moja rodzina”.

Poruszające wyznanie Małgorzaty Ohme skłania do refleksji. Życzymy dużo zdrowia.

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama