Małgorzata Kożuchowska: „Płakałam, bo czułam, że jakiś etap bezpowrotnie się kończy”
Aktorka nigdy nie opowiadała szczerzej o macierzyństwie...
- KATARZYNA PRZYBYSZEWSKA-ORTONOWSKA
Małgorzata Kożuchowska podkreśla, że jest już w zupełnie innym momencie życia. Nie skupia się wyłącznie na pracy. Teraz to rodzina jest najważniejsza. ,,Od 11 lat jestem mężatką, mój syn ma pięć lat i, jak wspominałyśmy, od 25 lat jestem aktorką. I nie zastanawiam się, jak zabłysnąć, a raczej jak dopilnować proporcji, by pogodzić bycie żoną i matką z zawodem, który wymaga poświęceń", mówi. W rozmowie z Katarzyną Przybyszewską-Ortonowską opowiedziała o macierzyństwie i relacji z synkiem. Jakim dzieckiem jest Jaś?
Małgorzata Kożuchowska o macierzyństwie
Kiedy pierwszy raz zostawiłaś synka na dłużej, to…
Małgorzata Kożuchowska: …przepłakałam całą drogę, jadąc w samochodzie na koncert na drugi koniec Polski. Płakałam, bo czułam, że jakiś etap bezpowrotnie się kończy. Każda matka wie, o czym mówię. Ale jechałam tam z pewnym planem. Koncert się skończy, a ja pójdę spać, prześpię całą noc, pierwszą od wielu miesięcy, i rano wstanę dopiero, jak sama się obudzę. Skończył się koncert, chciałam już wracać do hotelu, a tu okazało się, że trzeba jeszcze chwilę zostać, bo ludzie czekają, bankiet z władzami miasta… Powiedziałam: „Dobrze. Pokażę się i zmykam” i… kiedy postawiono przede mną jajecznicę, zorientowałam się, że właśnie świta… Także pożegnanie z karmieniem było raczej huczne…
Totalny reset.
Wróciłam z poczuciem, że mimo iż kolejny etap bezpowrotnie minął, to życie nadal jest piękne i trzeba działać dalej. Miałam nową energię, turbodoładowanie. A chłopaki świetnie sobie poradzili. Dom się nie zawalił.
Jaki jest ten Twój Jaś?
Wspaniały.
Podobny do Ciebie?
Pomieszany. Ma ciemne oczy jak Bartek, ale jasne włosy jak ja i robi moje miny, ma poczucie humoru. Zrobiłam mu ostatnio śniadanie. Na marginesie, Bartek jest lepszy ode mnie w robieniu posiłków, ale Jasio potrafi docenić i mnie. Dałam mu wtedy jajecznicę na szynce i pytam, czy dobra. On na mnie spojrzał i bez mrugnięcia okiem powiedział: „Mamo, ona jest niedobra…”. Zamarłam. „…jest bardzo dobra!”. Czy ty to rozumiesz? Skąd on to wie? Gdzie to usłyszał? Kto mu to powiedział? Cieszy mnie też jego wrażliwość. Pamiętam, jak mi niedawno składał życzenia. Powiedział: „Życzę ci, żebyś była zdrowa i żebyś zawsze miała dobre serduszko”.
Już wie, że jesteś aktorką?
Wie, że mama bywa różna, bo przecież widzi mnie w różnych wcieleniach. Ostatnio wpadłam na jego występ w przedszkolu z doczepionymi włosami, których nie zdążyłam już zdjąć po zejściu z planu. Jaś stał już na scenie, gotowy do recytowania wierszyka, spojrzał na mnie bacznie, najpierw zrobił wielkie oczy, potem skonstatował, że to mama, i jak gdyby nigdy nic zajął się swoim występem. Dla niego chyba normalne jest, że mama się nieustannie zmienia (śmiech) i czasami mignie w telewizorze. Krótko po rozpoczęciu nowego roku przedszkolnego zapytał, czy aktorstwo to trudny zawód. Zapytałam, dlaczego mnie o to pyta. A Jaś, że chce wiedzieć, bo się właśnie zastanawia, czy nie zrezygnować z bycia kierowcą Formuły 1 na rzecz aktorstwa… Zaniemówiłam.
Przeraża Cię myśl, że lata tak szybko uciekają, że Jaś za chwilę pójdzie do szkoły, a potem stanie się dorosłym Janem?
To jest nieuniknione. Kolejna rzecz w życiu, którą trzeba oswoić. Czasami patrzę na niego i mówię: „Jasiu, jaki ty jesteś już duży”. Na razie jest jeszcze na etapie wzajemnej czułości. Szczerze mówiąc, trudno jest mi wyobrazić sobie, że kiedyś będzie mi pyskował albo pokaże rogi. Ja nie miałam w dzieciństwie spektakularnych buntów, choć pokorna też nie byłam. Chciałabym mieć z Jasiem partnerską relację, chciałabym, żeby mi ufał.
Kiedy Jaś będzie zdawał maturę, będziesz po sześćdziesiątce.
Dlatego dbam o zdrowie i kondycję – także dla niego. Chcę być zawsze jego partnerem do ważnych rozmów. Zawsze powtarzam, że dla mnie wyznacznikiem młodości jest pewien rodzaj ciekawości świata, ludzi, nowości. I mam wrażenie, że ci, którzy twierdzą, że wszystko już przeżyli, zobaczyli, wszystkiego dotknęli, właśnie zaczynają się starzeć. Tego nie chcę.
Cały wywiad z Małgorzatą Kożuchowską w nowej VIVIE! od 12 grudnia w kioskach.