Reklama

Małgorzata Kożuchowska była gościem programu Gość Wydarzeń. Aktorka zabrała głos w sprawie dyskusji na temat decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Tydzień temu orzeczenie wywołało ogromy sprzeciw społeczeństwa. Codziennie tysiące osób wychodzą na ulice wielu polskich miast. Gwiazda nigdy nie ukrywała, że jest osobą wierzącą i stoi w obronie życia - „Jestem bezwzględnie za życiem. Życie jest wartością nadrzędną”, pisała kilka dni temu na Instagramie. Jednocześnie podkreśla, że kobieta zawsze powinna mieć wybór. „Jestem za wolną wolą i za tym, żeby każdy miał wybór. Nawet jeśli jest to tak strasznie trudna kwestia, jak wybór pomiędzy życiem, a śmiercią dziecka, które ma bardzo ciężkie wady wrodzone, genetyczne”, powiedziała Małgorzata Kożuchowska.

Reklama

Małgorzata Kożuchowska o prawie do aborcji i strajkach

Aktorka kilka dni temu określiła swoje stanowisko w sprawie ostatnich wydarzeń. Decyzji TK wywołała sprzeciw i gniew kobiet, które chcą mieć prawo stanowienia o najintymniejszej strefie swojego życia. Teraz rozszerzyła swoją wypowiedź w nowym wywiadzie.

„Ludzie, którzy kierują się dekalogiem i wierzą w to, co niesie ze sobą wiara w Boga, wiedzą, jaki powinien być wybór i dla nich on jest prosty. Natomiast nie możemy zapominać, że w Polsce i na świecie żyją nie tylko tacy ludzie jak my, oni mają inne zdanie, wyznają inne wartości, nie wierzą. Oni również mają prawo do szacunku i do tego, żebyśmy uszanowali ich decyzję. Dlatego jestem za wolną wolą i żeby każdy miał wybór”, powiedziała Małgorzata Kożuchowska w programie Gość Wydarzeń.

Gwiazda nie rozumie, czemu decyzja Trybunału Konstytucyjnego została podjęta w tak trudnym czasie, drugiej fali pandemii koronawirusa.

„Uważam, że to jest zło. Natomiast mleko się wylało, kobiety wyszły na ulice i uważam, że mają do tego prawo. Kobiety są wkurzone, poczuły się zlekceważone, poczuły, że ich zdanie nie jest brane pod uwagę. Wydaje mi się, że wynika to z tego, że straciły poczucie bezpieczeństwa”, skomentowała w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.

Małgorzata Kożuchowska uważa, że w tej trudnej sytuacji potrzebna jest rozmowa i chęci do wypracowania kompromisu. Zwłaszcza przy takim poziomie emocji. Zaznaczyła, że należy pamiętać o szacunku dla odmienności zdania drugiej strony, wolnej woli każdej osoby w tym trudnym temacie.

„Wydaje mi się, że ulica nie jest miejscem do podejmowania tego typu dyskusji. Powinniśmy usiąść do stołu i rozmawiać na argumenty i starać się wypracować jakiś kompromis. Nawet jeżeli po jednej czy drugiej stronie wydaje się, że na ten moment taki kompromis nie jest możliwy ”, dodała.

Aktorka wierzy, że taki dialog jest możliwy. Nadzieję dała jej jedna sytuacja. Kilka dni temu Małgorzata Kożuchowska umieściła bardzo szczery wpis na Instagramie. Nie kalkulowała tego, w jaki sposób odbiorą go jej obserwatorki. „Reakcja kobiet mnie zbudowała i zaskoczyła. Ponad 120 tysięcy kobiet polubiło go i podpisało się pod nim, mówiąc, że ta szczera, wyważona opinia, w której mówię, jak ja uważam, że bym postąpiła w danej sytuacji, ale nie odbieram również innym wolnej woli do decydowania o sobie, jest opinią, pod którą podpisuje się wiele kobiet. Wierzę, że jest taka wola”, wytłumaczyła.

Małgorzata Kożuchowska zaznaczyła, że dzieci, osoby z niepełnosprawnościami potrzebują ogromnego wsparcia od państwa (finanse, rehabilitacja, emerytura, specjalistyczna opieka). To zadanie, które powinno być spełnione. Kobiety i ich rodziny, które decydują się na wychowanie chorego dziecka nie mogą zostać pozostawione same sobie.

Często jest tak, że człowiek jest bezradny i zdaje sobie sprawę, że niewiele jest w stanie zrobić. Ale zawsze można kochać

,,Jeśli ktoś przyjmie takie życie, ale przerośnie go ta decyzja, to będzie wiedział, że są miejsca, takie ośrodki, w których taki człowiek zostanie przyjęty i będzie miał tam godną opiekę i dobre życie na miarę swoich możliwości”, mówiła.

Gwiazda zaapelowała także do protestujących, by uważali na swoje zdrowie, byli odpowiedzialni i nie narażali na zachorowania bliskich, do których wracają po manifestacjach.

„Każdy ma prawo protestować, ale nie możemy zapomnieć o tym, w jakich warunkach w tej chwili się znajdujemy. Jesteśmy w stanie rozwoju epidemii, która eskaluje w sposób straszliwy. Bardzo proszę młodych ludzi, którzy wychodzą na ulice: nie wracajcie do domów, tam gdzie są dziadkowie, osoby starsze i chore. Macie przyjaciół, macie na pewno takie miejsca, gdzie będziecie mogli pójść, żebyśmy nie narażali tych, którzy są w tej chwili bezbronni ”, dodała.

Małgorzata Kożuchowska przyznała, że ma chrześniaka, który urodził się z Zespołem Downa. Jego obecność jest dla niej ogromnie ważna. Aktorka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele rodzice poświęcili dla swojego dziecka.

„Mam w mojej bliskiej rodzinie 16-letniego chłopca, który jest moim chrześniakiem i urodził się z Zespołem Downa. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było go wśród nas. To jest wspaniałe dziecko. Wiem, jaką cenę zapłacili jego mama i tata, opiekując się nim i zapewniając, że jest w takim stanie jak teraz. Jest wykształcony, czyta, pisze, ma swój świat, swoje emocje, swój system wartości. Jest pełnoprawną, wspaniałą, odczuwającą osobą. Z całego serca będę broniła takich dzieci. Uważam, że każde życie jest godne bronienia. Życia trzeba bronić od początku do końca. Za wszelką cenę. Zawsze. Często jest tak, że człowiek jest bezradny i zdaje sobie sprawę, że niewiele jest w stanie zrobić. Ale zawsze można kochać”, zakończyła poruszająco swoja wypowiedź.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama