Reklama

Był ważną osobą w jej życiu. Do tej pory Małgorzata Kożuchowska wspominając go nie potrafi ukryć łez. Kilka miesięcy temu odszedł wspaniały człowiek, duszpasterz akademicki, ksiądz Piotr Pawlukiewicz. To on 11 lat temu udzielił sakramentu ślubu Małgorzacie Kożuchowskiej i jej mężowi, Bartłomiejowi Wróblewskiemu. „Dziękuję za Twoje świadectwo wiary, za miłość ale i cierpliwość do ludzi, którzy zasypywali Cię niezliczonymi pytaniami, na które zawsze miałeś odpowiedź...”, pisała aktorka w marcu 2020 roku. Teraz gwiazda w jednym z najnowszych wywiadów wróciła pamięcią do wydarzeń sprzed lat i rozmów z księdzem.

Reklama

Małgorzata Kożuchowska o księdzu Piotrze Pawlukiewiczu

Przez pandemię koronawirusa Małgorzata Kożuchowska nie mogła pojawić się na pogrzebie księdza Piotra Pawlukiewicza. Duchowny zmarł w marcu wieku 60 lat. Zmagał się z chorobą Parkinsona. Małgorzata Kożuchowska wraz z mężem odwiedziła potem grób duchownego. Wspominając księdza podczas wywiadu dla RTCK TV aktora nie potrafiła ukryć łez.

„Mam poczucie, że akurat tacy ludzie, wyjątkowi jak on, generujący dobro, są zabierani, odchodzą i ich nie ma. Za wcześnie. On był tu bardzo potrzebny. (...) Ja już nie miałam takiego "pogodzenia się", kiedy on był coraz słabszy i ta choroba gdzieś go już zabierała powoli. To już myślałam, ale jak to?! No na pewno się wyliże i jeszcze z tego wyjdzie i jeszcze wróci. No i nie wrócił... ”, mówiła.

Ksiądz Piotr był ważną osobą w życiu aktorki. „Kimś absolutnie niezwykłym, pomimo swojej takiej ludzkiej zwykłości. Był kimś obdarzonym niezwykłą charyzmą i talentem do przemawiania i trafiania do ludzkich serc i myślę, że też do niejednej duszy. W taki wnikliwy, przenikliwy sposób czasami... czasami myślę, że nawet dość taki okrutny, ponieważ był bezkompromisowy w swoim myśleniu i myślę, że jego wiara była jakaś niezwykle głęboka i mocna. Myślę, że wiele ludzi zawdzięcza mu zmianę swojego życia, no bo właśnie potrafił tak mówić prosto, a jednocześnie głęboko, że myślę, że przemieniał ludzkie serca”, opowiadała.

Ksiądz Piotr Pawlukiewicz udzielał ślubu Małgorzacie Kożuchowskiej i jej mężowi. ,,Zastanawialiśmy się, kto ma taką charyzmę, osobowość, umiejętność mówienia do ludzi, że niezależnie od stanu ducha osób słuchających, trudno będzie przejść obojętnie obok tego, co mówi i w jaki sposób mówi", mówiła. Potem w jednej z rozmów w żartach wypominał jej:

„Ale miałem przez was kłopoty, byłem na każdej okładce wszystkich gazet w Polsce i jechałem po tym waszym ślubie na wakacje i nie mogłem sobie na stacji, czy tam w sklepie, kupić spokojnie piwa, bo się denerwowałem, że wszyscy mnie rozpoznają, no i jak tu ksiądz piwo kupuje ”, przywołuje jego słowa aktorka w rozmowie z telewizją RTCK TV.

Aktorka żałuje, że nie zgodziła się na obecność kamery na ślubie i nie zarejestrowano kazania księdza.

,,Było piękne, dotykające, niezwykle ludzkie. Nawet moi znajomi, którzy są sceptyczni, powiedzieli, że było coś metafizycznego w tym ślubie i że to przeżyli", zwierzyła się Małgorzata Kożuchowska.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama