Majka Jeżowska od lat zmaga się z poważną chorobą!
„Źle się czułam, ręce mi się trzęsły, trzęsłam się cała”
Majkę Jeżowską znamy jako zawsze radosną autorkę piosenek dla dzieci. Niestety okazuje się, że gwiazda od lat walczy z poważną chorobą. Zdiagnozowano u niej Hashimoto, którą uważa się za jedną z chorób cywilizacyjnych XXI wieku. Choć piosenkarka prowadziła zdrowy tryb życia, przez wiele lat czuła się źle. Żaden z lekarzy, do których zwracała się po pomoc, nie mógł zdiagnozować. Dopiero po czasie okazało się, że wszystko przez poważne problemy z tarczycą.
Majka Jeżowska choruje na Hashimoto
Według statystyk nawet co piąta kobieta może mieć problemy z tarczycą. Zmęczenie, zaburzenie koncentracji, ból stawów, niepokój - to wszystko objawy, które utrudniają chorym życie. Organizm zwraca się przeciw sobie i zamiast wirusów atakuje własne komórki. Majka Jeżowska postanowiła opowiedzieć o walce z chorobą. Zanim poznała diagnozę, chorowała już przez wiele lat. Najpierw mocno schudła, potem przytyła. Z wahaniami wagi zawsze związany był silny stres. Dodatkowo piosenkarka czuła się opuchnięta i ociężała. Często odczuwała też ból w klatce piersiowej. Próbowała schudnąć, prowadząc zdrowy tryb życia i uprawiając sport, lecz na darmo. „Źle się czułam, ręce mi się trzęsły, trzęsłam się cała i wiedziałam, że chudnę bez powodu. Jedynym powodem był stres – zakochałam się po prostu. (…) Brałam jakieś lekarstwa, które zamieniły moją nadczynność w niedoczynność, ale ja myślałam, że tak musi być. Minęło kilkanaście lat i niestety zmarła mi mama. Zaczęłam czuć taki niepokój w klatce piersiowej. Dopiero jak poszłam do endokrynologa, dowiedziałam się, że muszę na wszelki wypadek zrobić badanie przeciwciał. Przez wszystkie lata robiłam tylko te podstawowe badania tarczycy, w których zazwyczaj nie wychodzi choroba autoimmunologiczna. Dopiero, jak się okazało, że mam dużo przeciwciał, to zostałam właściwie zdiagnozowana”, powiedziała Majka Jeżowska w rozmowie z Michałem Figurskim na antenie Radia Zet.
Kiedy poznała diagnozę poczuła jednocześnie strach i ulgę. Choroba przerażała ją, ale jednocześnie w końcu wiedziała, co jej dolega i jak z tym walczyć. „Potem dowiedziałam się, że mój organizm zaczął atakować własne tkanki. Byłam przerażona, że produkuję coś, co mnie może zniszczyć. (...) Nareszcie dowiedziałam się, co mi jest. Teraz wiem, na czym stoję i jak mam się leczyć”, wyznała piosenkarka.