Reklama

Maja Hyży jest w nowym, szczęśliwym związku. Ale o jej tajemniczym partnerze dotąd nie wiedzieliśmy niemal nic. Wszystko zmieniło się po ostatnim wywiadzie udzielonym przez piosenkarkę. 30-latka, która z ukochanym spodziewają się dziecka , zdradziła między innymi jak poznała się z o obecnym partnerem.

Reklama

Maja Hyży o nowym związku – pierwsze spotkanie, zaręczyny, ślub

Wiele gwiazd w ostatnich tygodniach decyduje się na udzielanie wywiadów wideo za pomocą internetu. Dokładnie tak samo postąpiła Maja Hyży, która jednej z dziennikarek wyjawiła, jak poznała się ze swoim aktualnym partnerem. Imię mężczyzny to Konrad. „Mieszkaliśmy bardzo blisko siebie. Na tym samym osiedlu. Powiedzieliśmy do siebie tylko dzień dobry i od tego się zaczęło. Jesteśmy teraz w tym miejscu, w którym jesteśmy. Poszliśmy na kawę i Amor strzelił. Ja już mam swoje lata. Jestem po 30-stce. Nie wierzyłam, że można zakochać się od pierwszego wejrzenia. A można”, powiedziała portalowi JastrząbPost piosenkarka.

Okazuje się, że mężczyzna dokładnie wiedział, z kim rozmawia. Ale to nie sława Mai ujęła go w pierwszej chwili. „Konrad wiedział, że jestem osobą popularną. Ale to jest osoba, która kompletnie nie zwraca na to uwagi. To nie dlatego powiedział do mnie dzień dobry. Przynajmniej tak mówił. To się czuje, że osoba jest bezinteresowna. To bardziej chodziło o osobę. Najpierw wrażenie wizualne, a później spotkaliśmy się wspólnie – mentalnie, intelektualnie i zaiskrzyło”, mówiła z uśmiechem Maja Hyży.

Choć wokalistka ma już dwójkę synów, to już niedługo na świat przyjdzie na świat trzecie dziecko. Będzie to owoc miłości gwiazdy i jej obecnego ukochanego – Konrada. A czy para myśli o ślubie? „Czy rozmawiamy na ten temat? Tak, nie jest to temat tabu. Siłą rzeczy to jest kolejna sprawa, o której trzeba pomyśleć. To jest moje marzenie ubrać białą suknię i wyjść za mąż”, wyznała dla JastrząbPost piosenkarka. „Zaręczyn jeszcze nie było. Czekam”, dodała.

Reklama

Zakochanym życzymy wszystkiego, co najlepsze. Niech każdy etap związku zadzieje się w swoim czasie…

Reklama
Reklama
Reklama