Reklama

Niechętnie mówi o życiu prywatnym. Nie odnosi się do plotek, które pojawiają się na jej temat. Jednak teraz postanowiła zrobić wyjątek. Bohaterami najnowszego wydania „Newsweeka’’ są Magdalena Cielecka oraz jej partner, Izraelczyk, David Wajntraub. W rozmowie z Tomaszem Lisem opowiedzieli o niezwykłym uczuciu, które ich połączyło, oraz podzielili się swoimi spostrzeżeniami, jak w ostatnich latach zmieniła się Polska. Na niekorzyść. Aktorka mówi wprost: „Najgorsze jest to, że ja się wstydzę tego, co się tu teraz dzieje. I nie wiem, czy jest jakieś wyjście z tego tunelu’’.

Reklama

Kim jest partner Magdaleny Cieleckiej?

Poznali się w 2013 roku. „Pojechałam na weekend majowy. W samolocie spotkałam kilku znajomych, z którymi potem byłam na kolacji. W restauracji dołączyła do nas grupa Izraelczyków. I tak poznałam Davida’’, wyznała aktorka. Różnice kulturowe nie miały dla nich żadnego znaczenia. „Mnie się przede wszystkim podobało, że to nie jest Polak. To mógł być Francuz albo Amerykanin, ale nie Polak’’, wspomina aktorka w rozmowie z „Newsweekiem’’. Cielecka cieszyła się, że David nie postrzega jej jako gwiazdy. „Spotkałam kogoś, kto nie patrzył na mnie jak na aktorkę i nie zastanawiał się, kim jestem, ale zwracał uwagę na to, jaka jestem. Potem się dowiedział, kim jestem, i trochę się wystraszył’’, mówi artystka.

Reklama

David Wajntraub o antysemityzmie

Polska jest dla niego ważnym miejscem. „Prawdopodobnie w Polsce zostałem poczęty, tuż przed Marcem ’68 i tuż przed wyjazdem rodziców z Polski. Urodziłem się już w Szwecji. Mój ojciec przed wyjazdem mieszkał kilka ulic stąd, na Kazimierzowskiej (...). W domu mówiliśmy po polsku. Języka uczyła mnie mama, ojciec o Polsce i Polakach wolał zapomnieć. Gdy stąd wyjeżdżał, to splunął i powiedział: »Moja stopa już nigdy tu nie stanie«. Aż po latach spotkał w Izraelu kolegę, z którym siedział w jednej celi w 1968 roku, Wojtka Topińskiego’’, zdradza Wajntraub w rozmowie z „Newsweekiem’’. Mimo słabości do Polski dostrzega w naszym kraju słabe strony. A największy niepokój budzi w nim antysemityzm. „Idę jako przewodnik w Krakowie z moją grupą z hotelu do synagogi, w grupie ludzie mają jarmułki, a z boku i z tyłu słyszę: »Żydy! Uciekać stąd!«. Albo idziemy z grupą, a ktoś podniesie rękę i zaczyna śpiewać »Deutschland, Deutschland über alles«. Kiedyś wziąłem takiego jednego i mówię: »Przestań, bo zaraz ktoś z ochrony cię spacyfikuje«. I pytam go: »Co ty masz w głowie, że się identyfikujesz z Niemcami, jak widzisz Żydów? Przecież Niemcy mogli w czasie wojny gwałcić twoją babkę«’’, mówi partner Magdaleny Cieleckiej w rozmowie z Tomaszem Lisem.

Zuza Krajewska/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama