„Była jakaś autocenzura, autokontrola”, przyznaje Magda Mołek. Dlatego odeszła z telewizji?
Dziennikarka postawiła na własne projekty
Kiedy w lipcu 2019 roku poinformowała o swoim odejściu z Dzień Dobry TVN, fani nie kryli zaskoczenia. Magda Mołek wytłumaczyła jednak, że po 15. latach na wizji nadszedł czas na nowe wyzwania. Jak się niedawno okazało, uwielbiany przez widzów program W roli głównej również znika z anteny, ale dziennikarka pozostała obecna w mediach, a jej samodzielne projekty zbierają same pozytywne recenzje.
Magda Mołek prowadzi kanał na YouTube
Magdalena Mołek kilka tygodni temu zadebiutowała na portalu YouTube. Jej autorski kanał W moim stylu niemal natychmiast zdobył wielu nowych fanów, którzy przyznają, że dziennikarka zawsze wybiera ciekawych rozmówców i umiejętnie zadaje im pytania.
Niektórzy widzowie nie mogli się doczekać jej powrotu z cyklem wywiadów W roli głównej, jednak okazało się, że program nie znalazł się w nowej ramówce TVN Style. Magda Mołek przyznała, że dowiedziała się o tym z mediów, ale wygląda na to, że taka zmiana zupełnie jej nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie.
Jak się okazało, od dawna myślała nad tym, aby przenieść się do świata online. „Dla mnie jest to emanacja wolności. Ja tam wchodzę i po prostu wiem, że tam możesz wszystko”, tłumaczyła podczas rozmowy z Karolem Paciorkiem na jego kanale Imponderabilia na YouTube.
„Oczywiście to będzie w moim stylu, czyli nie będę tam fikać koziołków, nie zamierzam nagle udawać, że jestem kimś innym. Robię tylko swoje rzeczy, w sposób, który pewnie sama sobie, pracując w telewizji, zabraniałam robić w taki sposób. To była jakaś autocenzura, autokontrola, teraz mam to w d*pie”, dodała.
Jej drugi projekt również odniósł sukces. Wraz z edukatorką seksualną Joanną Keszką współtworzy odważny, szczery i bardzo prawdziwy podcast Rozważna i erotyczna, w ramach którego panie rozmawiają o kobiecej seksualności i tematach z nią związanych, tak często uznawanych za tabu.
Magda Mołek o odejściu z Dzień Dobry TVN
W czerwcu dziennikarka tłumaczyła, dlaczego odeszła z telewizji śniadaniowej. „W pewnym momencie, mając już dwóch synów, poczułam, że wszystko zaczyna mi się wymykać spod kontroli. Zrozumiałam, że nie jestem w stanie pracować w weekendy, a właściwie – że tego po prostu nie chcę”, przyznała w rozmowie z portalem Plejada.
„Nawet jak nie prowadziłam Dzień Dobry TVN, to miałam coś innego do zrobienia. Nigdy nie byłam na dwutygodniowych wakacjach, bo zawsze urlop zahaczał o weekend, w który musiałam być w pracy. [...] Stwierdziłam, że tak późno urodziłam swoje dzieci i tak długo na nie czekałam, że chcę z nimi być. Doszłam do wniosku, że nie ma w tym momencie dla mnie nic ważniejszego”, dodała. „Czułam, że w DDTVN skończyła się już dla mnie pewna epoka. Chciałam to uszanować. Podjęłam męską decyzję i ponoszę jej konsekwencje”.