Magda Mołek porusza wyznaniem o trudach macierzyństwa
„Mamo albo mi pomożesz, albo umrę, bo nie daję rady”
Magda Mołek zdobyła się na szczere wyznanie. Dziennikarka w 2018 roku po raz drugi została mamą. W wywiadach podkreśla, że nie zamierza koloryzować macierzyństwa. Ponieważ bywa ono bardzo trudne. Zwłaszcza, jeśli chce się łączyć opiekę nad dzieckiem i karierę. Niedawno dziennikarka była gościem Justyny Nagłowskiej. Wspólnie nagrały podcast Matka też człowiek, w Magda Mołek opowiedziała o swoich doświadczeniach.
Magda Mołek o macierzyństwie
Magda Mołek podzieliła się ze słuchaczami szczerym wyznaniem o trudach macierzyństwa. Dziennikarka podkreśla, że kobietom jest trudniej niż mężczyznom walczyć o siebie.
„Trudniej nam w porównaniu do mężczyzn dźwigać swoje marzenia. Marzenia naszych dzieci i tego, który stoi obok nas, bo my kobiety polskie, wychowane w tradycyjnych domach, pozwalamy im fruwać, a same sobie wiążemy skrzydła ”, dodała w rozmowie z Justyną Nagłowską.
Jej życie zmieniło się, kiedy powitała na świecie swojego drugiego syna. Mogła również liczyć na większe wsparcie męża.
„Poczułam, co to znaczy być matką na 100% wtedy, jak urodziłam drugie dziecko. Przy pierwszym to jednak miałam wrażenie, że odpoczywam, a jak pojawiło się drugie, to nagle zrozumiałam, co to znaczy, że wszystko wali ci się na głowę. Sytuacja zmieniła się diametralnie i wtedy dopiero uświadomiłam sobie, że mam męża, czyli że jak jest nas dwoje i mamy dwójkę dzieci, to spróbujmy się tym podzielić. ”, dodała.
Ale jak każdą mamę nachodziły ją chwile zwątpienia, załamania, bezsilności... Magda Mołek czuła się po prostu przemęczona.
„Gdy po pół roku niespania wstałam po raz piętnasty w nocy zrobić mleko, stałam nad blatem w kuchni i kapały mi łzy, bo byłam tak zmęczona i nagle zobaczyłam, że kapie mi też krew z nosa. Wtedy pomyślałam: ,,Czy ja jestem jedyna w takiej sytuacji? Jedyna tak zmęczona, kompletnie bezradna?" Pomyślałam: "Nie, poszukam jeszcze takich kobiet, bo one na pewno istnieją, bo my wszystkie takie jesteśmy" ”, zwierzyła się.
„Po 3 miesiącach od narodzin mojego drugiego syna, powiedziałam do swojej mamy: ,,Mamo albo mi pomożesz, albo umrę, bo nie daję rady”, mówiła poruszająco w podcaście Matka też człowiek.
Dziennikarka po raz kolejny postanowiła zburzyć obraz idealnego macierzyństwa, które trafia do nas z social mediów. I podkreśla, że nic nie jest w rzeczywistości tak kolorowe.
„Panujące w Polsce wyobrażenie, że macierzyństwo jest słodkie, strumieniami leje się tylko miód i przyjemność, że od razu mamy płaskie brzuchy, piersi pełne mleka i nasze dzieci są dla nas najważniejsze, a do tego mamy czas na kawkę… Jak się tego naczytałam, naoglądałam tych luksusowych wózków, ubranek, tego życia glamour, to powiedziałam sobie: „Przecież to tak nie wygląda, albo ja mam wszystko na odwrót w życiu”, przemówiła do słuchaczy.