Reklama

Magda Mołek jest dla nas przede wszystkim fenomenalną dziennikarką i prezenterką, ale dla niej najważniejsza jest rodzina. To między innymi dla zyskania czasu prywatnego gwiazda zrezygnowała z pracy w telewizji TVN. Prywatnie mama 9-letniego Henryka i dwuletniego Stefana stara się, by dzieciństwo jej synów było jak najbardziej kolorowe. W nieco jednak bardziej szarych barwach ulubienica widzów widzi pewne aspekty macierzyństwa. Z czym do dziś ma problem?

Reklama

Magda Mołek o wyglądzie ciała po drugiej ciąży

Niedawno w sieci pojawiła się rozmowa Magdy Mołek i Małgorzaty Rozenek-Majdan. Żona Radosława Majdana i mama trójki synów od kilku tygodni promuje nowe show Rozenek cudnie chudnie, w którym pokazuje swoją metamorfozę po trzeciej ciąży. Program budzi spore kontrowersje, ale gwiazda nie zamierza przepraszać, że ma siłę i energię do zmian.

Zupełne inne doświadczenia ma Magda Mołek. „Kiedy urodziłam drugie dziecko przez 1,5 roku sypiałam fatalnie, z wiadomych powodów i jedyne co mnie stawiało rano na nogi, to był kilogram cukru. Jedyne, co powodowało, że miałam siłę oddychać. Nie myślałam wtedy o żadnej macie, o żadnych ćwiczeniach o żadnym szczupłym brzuchu. Miałam to wszystko generalnie w pompie, bo ja chciałam przeżyć”, powiedziała w mocnych słowach na swoim kanale na YouTubie.

Dodała też, że mimo ponad dwóch lat od porodu młodszego syna, wciąż boryka się z niedoskonałościami swojej sylwetki. Brak dziennikarce jednak motywacji, by rozpocząć proces zmian, do którego zachęca w programie Małgorzata Rozenek-Majdan.” Ja mam do dzisiaj brzuch. Do dzisiaj mam pomysły na to, jak schować swoją sylwetkę pod ubraniami, ponieważ ja nie mam tej siły i determinacji, jaką ty masz w sobie, żeby swoje ciało stawiać do pionu. Po prostu nie mam”, przyznała się Magda Mołek w rozmowie z koleżanką z show-biznesu.

Panie zgodnie przyznały, że choć różnią się spojrzeniem na wiele tematów, to ważne jest, by ze sobą rozmawiać i pokazywać, jak naprawdę wygląda macierzyństwo.

Magda Mołek o trudach macierzyństwa

Przypomnijmy, że dziennikarka wielokrotnie wypowiadała się też o niewizualnych skutkach dwóch porodów. Zmęczenie, wyczerpanie, bycie na skraju wytrzymałości. O takich emocjach Magda Mołek opowiadała w audycji Justyny Nagłowskiej. „Po trzech miesiącach od narodzin mojego drugiego syna powiedziałam do swojej mamy: "Mamo albo mi pomożesz, albo umrę, bo nie daję rady"”, opowiadała 44-latka w wywiadzie.

W tej samej rozmowie dodała też, że w pewnym momencie doznała olśnienia. Polegało ono na uzmysłowieniu sobie, że jej codzienność na pewno jest też codziennością innych Polek. Ta myśl dodała jej otuchy. „Gdy po pół roku niespania wstałam po raz piętnasty w nocy zrobić mleko, stałam nad blatem w kuchni i kapały mi łzy, bo byłam tak zmęczona i nagle zobaczyłam, że kapie mi też krew z nosa. Wtedy pomyślałam: czy ja jestem jedyna w takiej sytuacji? Jedyna tak zmęczona, kompletnie bezradna? Pomyślałam: nie, ja poszukam jeszcze takich kobiet, bo one na pewno istnieją, bo my wszystkie takie jesteśmy”, mówiła Magda Mołek.

Reklama

Lubicie prezenterkę za jej szczerość i solidarność z kobietami? Oby więcej takich wypowiedzi polskich gwiazd!

Marlena Bielińska/MOVE
Reklama
Reklama
Reklama