Reklama

Od początku epidemii koronawirusa Magda Gessler miała na względzie nie tylko swoje zdrowie oraz najbliższych, ale także wszystkich Polaków. W mediach społecznościowych apelowała do obserwatorów o rozważne zachowania, a nawet podawała przepisy kulinarne niezbędne podczas życia w kwarantannie. Mimo tego, że podobno najgorsze już minęło, a wiele krajowych obostrzeń zniesiono, restauratorka nie spuszcza z tonu. Teraz podzieliła się opowieściami na temat skandalicznych zachowań nad Bałtykiem. Jej słowa są naprawdę mocne!

Reklama

Magda Gessler o zachowaniach nad Bałtykiem

Okazuje się, że w dobie koronawirusa, znana restauratorka wzięła sobie za punkt honoru to, by uświadamiać Polaków. W przeciągu ostatnich kilku miesięcy w mediach społecznościowych często komentowała decyzje rządu, panujące obostrzenia czy bieżącą sytuację. Wiadomo, że bardzo przeżywa również nakaz odwołania lotów oraz brak zagranicznych podróży. Przez to już od kilku miesięcy nie widziała się ze swoim ukochanym, Waldemarem, który jako kanadyjski lekarz pracuje tam na pierwszej linii frontu.

Teraz Magda Gessler w mocnych słowach zaapelowała do Polaków. Kilka dni temu wyjechała z Warszawy i była przerażona zachowaniem ludzi. Na swoim profilu na Facebooku we wtorek 9 czerwca, napisała: „Obserwuję jak zmieniła się Polska w ostatnich tygodniach... jak świat stanął na głowie... gdzie jesteśmy teraz? A gdzie moglibyśmy być? Dostaliśmy mocny krok w tył i teraz powoli stawiamy pierwsze kroki… Widzę jednak, że nawet obawa, która w nas żyła, przed zamknięciem, nie jest w stanie nas postawić na baczność i zmotywować do przestrzegania norm... Niech wszystko się budzi, działa, ale poczucie obowiązku to nie kwestia mody, tylko stylu życia”.

Przypomniała również, że wszystkie zasady, które obowiązywały do tej pory, wciąż są bardzo ważne i powinniśmy ich przestrzegać: „Dystans, maseczki, wietrzenie wnętrz… Musimy się tego trzymać! Bo nigdy nie wyjedziemy z Polski, ani nikt do nas nie przyjedzie... Kierują nami zrywy narodowe. Czy nie lepiej zapobiegać niż leczyć?”.

Zakończyła, opowiadając, co widziała ostatnio nad Bałtykiem: „Ostatnio byłam nad morzem… szał, tłum, kolejki, nie zachowywanie dystansu.. Obserwowałam to z pokoju hotelowego z niedowierzaniem… Czy to rozsądne? Dystans i przestrzeganie higieny jest teraz gwarancją życia. Zróbmy co w naszej mocy, aby niedługo granice mogły się otworzyć i abyśmy wyfrunęli z naszych klatek w świat!!! I przyjęli innych w naszej pięknej Polsce!! ;)))) To nie panika. To zdrowy rozsądek. Zdrowia”.

Uważacie, że ma rację?

Reklama

Marta Wojtal
Reklama
Reklama
Reklama