Reklama

Choć Elżbieta Jarosik najmocniej kojarzona jest przez widzów serialu Niania, aktorka ma na swoim koncie dziesiątki ról teatralnych i filmowych. W jej ślady poszła też jej ukochana córka Ania. Dziś są dla siebie bardzo bliskie i obie mogą spełniać marzenia. Ale gdy ulubienica widzów samodzielnie wychowywała dziewczynkę, w ich domu się nie przelewało.

Reklama

Elżbieta Jarosik o trudnym czasie wychowania córki

Gdy w latach osiemdziesiątych Elżbieta Jarosik powitała na świecie dziecko, szybko musiała stawić czoła rzeczywistości. Nie mogła liczyć na ojca Ani robiła, co mogła, by wiązać koniec z końcem. Często nie było jej w domu. Czy miała przez pracę wyrzuty sumienia? „Nie. Wiedziałam, że muszę pracować, żeby mieć pieniądze na życie. To były trudne czasy. Potem przyszły jeszcze gorsze”, wyjawiła Michałowi Misiorkowi z Plejady.

CZYTAJ TEŻ: Był mistrzem drugiego planu, a prywatnie bał się kobiet. Tajemnicza śmierć Leszka Herdegena do dzisiaj nie została wyjaśniona

Zawód aktora to często ryzyko, że nie będzie propozycji angaży. Właśnie tak stało się w przypadku Elżbiety Jarosik. „Przestałam dostawać propozycje zawodowe, branża o mnie zapomniała i przez jakiś czas żyłyśmy z emerytury mojej mamy. Nie było nam łatwo. Na szczęście, pomagał nam mój brat”, dodała.

Gdy w końcu udało się aktorce związać z kilkoma projektami, bywało, że nie było jej w domu kilka tygodni. To miało swoje konsekwencje w relacji z dorastająca wtedy córeczką. „Rzeczywiście, nie poznała mnie i uciekła. Zrobiło mi się przykro, ale, na szczęście, wszystko dobrze się skończyło. Gdy trochę podrosła, kupiłam jej telefon komórkowy i ustaliłyśmy, że jeśli będzie miała ochotę, zawsze może do mnie zadzwonić. Przez pięć dni pracowałam, a weekendy spędzałyśmy razem. W tygodniu Ania chodziła do szkoły, potem babcia czekała na nią z obiadem, później miała lekcje jazdy konnej, a wieczorem odrabiała lekcje. Po jakimś czasie kupiłam jej tego konia, na którym trenowała. Dorastała w bardzo dobrych warunkach”, opowiedziała aktorka. „Dziś jest moją opoką. Bez niej bym zginęła”, czytamy też…

ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Anna Jarosik – aktorka. Jaką ma relację z mamą?

Ukończyła studia na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie, gra w serialach, filmach i spektaklach, często dubbinguje a także jest instruktorką teatralną. Anna Jarosik świetnie radzi sobie idąc śladami mamy. A jak się im razem pracuje? „Nie mam z tym problemów. Choć okazało się, że gdy miałyśmy wspólne sceny w serialu i wiedziałam, że kamera jest skierowana na nią, to cały czas kontrolowałam ją, jak gra. Anię to bardzo irytowało, a ja kompletnie nie zdawałam sobie z tego sprawy. Robiłam to nieświadomie. Na scenie czasem powiem jej półgębkiem, by szybciej mówiła tekst. Gdy schodzimy w kulisy, prosi mnie, żebym tego nie robiła, bo ją to rozwala. Ale ja nie umiem się opanować. Gdy czuję, że tempo spektaklu siada, to chcę coś z tym zrobić. Jestem po prostu niereformowalna”, mówi Elżbieta Jarosik Plejadzie.

CZYTAJ TEŻ: Dzieci Ilony Wrońskiej i Leszka Lichoty nie chodzą do szkoły. Powód może zdziwić

Prywatnie panie są sobie bardzo bliskie. „Ania często pyta mnie o radę. Mówię jej wtedy swoje zdanie, ale zostawiam jej wolny wybór. Ona jest bardzo wrażliwa i czuła na ludzką krzywdę. Na pozór wydaje się silna, ale jest krucha”, uważa o niej sławna mama.

Czy było jej szkoda, że rok temu małżeństwo córki się rozpadło? Anna Jarosik była związana z Michałem Tomalą – aktorem Na wspólnej. „Nie. Skoro zdecydowała się na rozwód, widocznie był on jej potrzebny. Ufam jej wyborom. Wierzę jednak, że jeszcze znajdzie w swoim życiu wielką miłość”, czytamy na Plejada.pl.

Reklama

Obu paniom życzymy wszystkiego, co najlepsze.

Justyna ROJEK/East News
Bartosz KRUPA/East News
Reklama
Reklama
Reklama